Poniedziałek bez udziału roweru. Dziś do południa akcja sadzenia Dębu - drzewa dziedzictwa PTTK w ramach 70-lecia istnienia organizacji. Po uroczystości przesiadka na koło i długa do pracy. Tablica niebawem stanie przy Dębie
Po wczorajszych klubowych wojażach, dziś przy niedzieli z Anną lokalna przejażdżka około kasztana na trasie Porąbka - Juliusz - Maczki - Długoszyn - Geosfera - Gródek - Sosina - Stare Maczki - Balaton - Porąbka.
Dla Ani nowości, dla mnie okazja pokręcić się trochę i przy okazji zobaczyć postępy prac na Sosinie. Niepokoi mnie obszar przy lokomotywowni. Przy jazie na Kanale Szczawskowskim powstawiali pionowe słupki. Czyżby ogrodzić teren chcą i skończy się skrót z Maczek na Sosinę.
Nieśpieszna totalnie na lajcie sobotnia włóczęga w klubowym gronie po Żelaznym Szlaku Rowerowym.
Na deser nie udana próba zdobycia wieży widokowej na meandry Odry pod Zabełkowem. Powód zalana droga dojazdowa. Od lokalsów dostałem cynka, że można wzdłuż wałów spróbować, ale też nie mają pewności czy aby na pewno, więc temat na raz następny.
Nie zdarza mi się jechać tam gdzie wszyscy jeżdżą, bo akurat w danym momencie miejsce to jest na topie. Tym razem odszedłem od reguły z uwagi na i tak już mało okazji pokręcenia w klubowym gronie. Co do nowej atrakcji jaką jest Żelazny Szlak słyszałem różne opinie, a że nadarzyła się okazja to sprawdzić - się zdecydowałem osobiście wydać opinię.
7:00 zbiórka pod Europą i nowością oganiamy busa z przyczepką aby się sprawnie przemieścić i pokręcić na miejscu. Chwila mija na załadunek i w drogę. Piotrek odpowiada za wycieczkę ja się dziś tylko skromnie z kąta przyglądam. Dawno już na klubowej trasie nie czułem się jak uczestnik. Zazwyczaj to ja stawiam warunki, gdzie i jak jedziemy. W sumie nawet mi to odpowiadało.
Po około godzinie meldujemy się w Godowie. Desant rowerów, foto i wbijamy się na Szlak. Już na pierwszych kilometrach tej małej pętli przygranicznej ubolewam, że w naszym rejonie GOP-u nie jest to tak poprowadzone. Fajna nawierzchnia, szeroko sporo wiat na odpoczynek. Oznaczenie na 4 z plusem. O czeskiej stronie to się traciłem którędy szlak między ulicami Karwiny i okolic jest prowadzony. Na polskiej stronie dojeżdżając do tablic drogowskazowych dawało mi do myślenia, w którą stronę prowadzi szlak główny, a gdzie gdzie tylko poboczne pętle i odbicia. Ale Pieter prowadził więc też tego dokładnie nie analizowałem. Sama pętla mało atrakcyjna. Jak dołożyć do tego odbicia do ościennych miejscowości to nabrało by lepszego okraszenia. Ale to innym razem. Dziś interesował mnie sam przebieg i sposób jego oznaczenia.
Pętlę mimo licznych przerw sprawnie pokonujemy. Na dokładkę pomnik ofiar I Powstania Śląskiego w Godowie i nieudana próba dotarcia pod wieżę widokową w Zabełkowie. Wody Odry nieco wylały i uniemożliwiły dojazd do punktu widokowego na "graniczne Meandry Odry". Wycieczka dobiega końca. Rowery na busa i powrót do Sosnowca. Pomysł z busem się spodobał. Coś czuję, że w przyszłym roku jak Wirus, a nie już mniej pogoda pozwoli częściej z tego rozwiązania skorzystamy.
Po wyrównaniu poziomu snu rundka do Oddziału. Tam trochę mi schodzi i na powrocie trzeba było nieco podgonić, aby na nockę się wyrobić. Wracam o czasie i do pracy już na spokojnie. Powrót dnia kolajnego.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym