Rozruszać się
Poniedziałek, 19 października 2020
· Komentarze(0)
Wreszcie bez deszczu, w końcu na rano i nie mam nic zaplanowane.
Bo 3 tygodniach byczenia się do południa nawet sprawnie pobudka nastąpiła chwilę przed 4:00.
Za oknem sucho, jakieś 5 stopni na starcie.
Dziś w ruch wielki, bo w planach nieco pozaginać przyszła chęć.
W trakcie dniówki coś przekapało, ale ostatecznie się wypogodziło i z ochotą można było oddać się nabijaniu kaemów.
Na początek zaglądam do Plastrów po małe zakupy.
Następnie rekonesans na Stawikach i w Parku Tysiąclecia. Metamorfoza w Parku trwa. Dalej koła powiodły mnie do Czeladzi, gdzie spoglądam na budowaną ścieżkę wzdłuż drogi wlotowej od Milowic. Przeskok przez DK 94 i kierunek Wojkowice. Korciła mnie wieża i postęp prac przy niej ale to na raz kolejny.
W nogach już 3 dyszki, a kopytka nie chcą się rozgrzać średnio się kręci ale do przodu. Przypływ energii nadszedł jak wpadłem do Psar i po pokonaniu drobnych pagórków kopytka żwawiej zaczęły obracać korbą. Trzymając się asfaltu mijam kolejno jedną i drugą Goląszę, Dąbie, Toporowice, by wylecieć na 78 w Mierzęcicach. Kawałek krajówką aby zjechać i zaginając przez Boguchwałowice minąć fragment i ponownie wrócić na 78. Po krótkim wzniesieniu tuż przez obwodnicą wpadam na starą drogę prowadzącą do siewierskiego Rynku.
Chwila oddechu przy zamku i zaczynam powrót. Za drogą do Ujejsca, gdzie przecinam Gierkówkę i zakosem docieram na Antoniów skąd już prosto na P3. Rowerowych na lekarstwo. Więcej biegaczy, ale też bez szału. Nim się oglądam docieram do Centrum DG. Jeszcze tylko wjazd pod Nemo i melduję się na Zagórzu.
Oj od razu lżej na duszy jak się człek przegoni trochę wokół komina.
Bo 3 tygodniach byczenia się do południa nawet sprawnie pobudka nastąpiła chwilę przed 4:00.
Za oknem sucho, jakieś 5 stopni na starcie.
Dziś w ruch wielki, bo w planach nieco pozaginać przyszła chęć.
W trakcie dniówki coś przekapało, ale ostatecznie się wypogodziło i z ochotą można było oddać się nabijaniu kaemów.
Na początek zaglądam do Plastrów po małe zakupy.
Następnie rekonesans na Stawikach i w Parku Tysiąclecia. Metamorfoza w Parku trwa. Dalej koła powiodły mnie do Czeladzi, gdzie spoglądam na budowaną ścieżkę wzdłuż drogi wlotowej od Milowic. Przeskok przez DK 94 i kierunek Wojkowice. Korciła mnie wieża i postęp prac przy niej ale to na raz kolejny.
W nogach już 3 dyszki, a kopytka nie chcą się rozgrzać średnio się kręci ale do przodu. Przypływ energii nadszedł jak wpadłem do Psar i po pokonaniu drobnych pagórków kopytka żwawiej zaczęły obracać korbą. Trzymając się asfaltu mijam kolejno jedną i drugą Goląszę, Dąbie, Toporowice, by wylecieć na 78 w Mierzęcicach. Kawałek krajówką aby zjechać i zaginając przez Boguchwałowice minąć fragment i ponownie wrócić na 78. Po krótkim wzniesieniu tuż przez obwodnicą wpadam na starą drogę prowadzącą do siewierskiego Rynku.
Chwila oddechu przy zamku i zaczynam powrót. Za drogą do Ujejsca, gdzie przecinam Gierkówkę i zakosem docieram na Antoniów skąd już prosto na P3. Rowerowych na lekarstwo. Więcej biegaczy, ale też bez szału. Nim się oglądam docieram do Centrum DG. Jeszcze tylko wjazd pod Nemo i melduję się na Zagórzu.
Oj od razu lżej na duszy jak się człek przegoni trochę wokół komina.