Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2019

Dystans całkowity:684.00 km (w terenie 40.00 km; 5.85%)
Czas w ruchu:29:45
Średnia prędkość:19.23 km/h
Maksymalna prędkość:55.70 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:27.36 km i 1h 59m
Więcej statystyk

DPD

Środa, 6 listopada 2019 · Komentarze(2)
Kategoria praca
Eh pogoda ładna i mimo wyjątkowo porannej zmiany nie mogłem sobie pozwolić na jakieś zakosy w drugiej części dnia. 
Przejazd na wiadomej trasie przy użyciu Biga.

DPD

Wtorek, 5 listopada 2019 · Komentarze(0)
Troszkę zroszyło na dojeździe. Jakbym z 5 minut wcześniej d ruszył to uszło by na sucho. Powrót już po przewidywanych na dziś deszczach. Za to w podnoszącej się mgle.

DPD

Poniedziałek, 4 listopada 2019 · Komentarze(0)
Chyba weekend kosztował mnie sporo energii. Bo dziś jakoś tak średnio z zapałem do czegokolwiek. 
Dziś krótko z udziałem Zenita. Only stała trasa.

Na groby w rodzinne strony.

Niedziela, 3 listopada 2019 · Komentarze(3)
Kategoria rekreacja
Sobotni pomysł w niedzielę nabrał mocy urzędowej i skoro świt z pomocą transportu szynowego pognałem w rodzinne strony poodwiedzać groby bliskich.

Chwilę przed 7 pociąg punktualnie dotarł do Dąbrowy. Potem tylko przesiadka w mieście świętej Wieży i po 9:00 melduję się w Gorzkowicach. Pogoda taka sobie, ale odczuwalnie cieplej jak przez ostatnie dwa dni. 

Krótka pauza na rozprostowanie kości i w drogę. 
Pętelka znanymi i mniej znanymi odcinkami drogowymi. Generalnie płasko, więc fajnie się goniło od punktu do punktu.
Gorzkowiczki - Niechcice - Parzniewice (pierwsze groby). Następnie przez Laski, Magdalenkę, Rozprzę na cmentarz do Mierzyna.
Niby blisko a już się kilometrów 40 uzbierało.
Kolejnym punktem wieś Bęczkowice. Cmentarze objechane. Na mapie odnalazłem, że jest na mojej drodze Sosnowiec. Postanowiłem namierzyć. Niestety jest to zbyt małe, sporo rozwidleń bocznych dróg i innym razem będę musiał poszukać tablicy wioski.
Pora na obiad. Zjazd w odwiedziny do koleżanki. Nieco dłuższa pauza i rozmyślanie nad trasą powrotną.
Miałem w zanadrzu dwa połączenia z Gorzkowic jakby pogoda się popsuła. 
O 16:00 się żegnam i z uwagi nie cieplejsze powietrze z wieczora i nie cofanie się decyduję się na dociągnięcie do Radomska i tam zakupienia biletu. 
Pomysł wyszedł fajny bo kręciło się dużo lepiej jak za dnia. Jedyny minus jak wyleciałem na 91 to spory tłok samochodów. Sporo zaczęło korzystać ze "starej jedynki" z uwagi na remont Gierkówki, która na tym odcinku ma się stać autostradą.
Radomsko osiągam wcześniej niż planowałem. Opcja i tak przesiadki w Częstochowie i czekania tutaj mi się nie spodobała, więc pociągnąłem dalsze 40 km do Częstochowy tak aby zdążyć na pociąg przesiadkowy z późniejszego powrotnego połączenia jakie zakładałem.
Na Dworcu w Częstochowie melduję się na półgodziny przed odjazdem. Udało się. Zakup biletu i już pociągiem do DG. Ku zdziwieniu w tamtą stronę rower za 7, a na powrocie za piątka. Co się okazało Przewozy Regionalne gdzie mają więcej miejsc do przewozu rowerów podnieśli stawkę. Eh gdzie te czasy, gdzie rower za złotówkę się przewoziło.

Weekend 1 listopadowy aktywnie spędzony.
Taka perełka w Niechcicach się marnuje. Zdjęcie z baneru na murze, na teren po dawnym zakładzie wejście niemożliwe teren pałacu w rękach prywatnych.


Pamięci poległych za Ojczyznę ROZPRZA 




Pamięci mieszkańców aresztowanych w czasie pacyfikacji Wsi Bęczkowice w 1943 roku oraz poległych w latach wojny.


Miejsc pamięci i grobów w tego okresu na tych terenach jest bardzo dużo.

Wschodnie rubieże Sosnowca.

Sobota, 2 listopada 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Sam nie wiedziałem na co się dziś zdecydować. W grę wchodził wyjazd na wieś i tamtejsze rodzinne groby objechać, nadgonić trochę papierologii, czy iść na dyżur do pracy.

Z tym ostatnim to może się bym zdecydował jakby pogody nie było. Opcja wyjazdu weekendowego na wieś prawie wyszła - prawie bo się do niej za specjalnie nie przygotowałem. Nim wypatrzyłem pociąg, nim się wyrobiłem ze wszystkim zostało mi 20 minut na dojazd do DG. Ryzyk fizyk jak zdążę to jadę. Niestety 3 minut mi brakło, aby kupić bilet i pojechać. Wizja oczekiwania godziny na kolejny w tamtą stronę jakoś mi się nie uśmiechała.

Wyjazd odpuściłem. Została papierologia. Ale żeby nie być stratnym czynię sobie objazd co by się dotlenić. 
Jeszcze gryzę się z tematem podążając wzdłuż torów na Gołonóg. Ostatecznie po minięciu tamtej stacji klamka zapadła. Kierunek Strzemieszyce przez Laski. Tam wpadam na pomysł podjechania pod wyremontowaną kładę na Przemszy w sławkowskich Burkach. I zaczęło się zaginanie. W Szałasowiźnie odbijam na Euroterminal, skąd dalej na drogę prowadzącą na Burki. Cel osiągam sprawnie. Foto i zwrot dalej lasem przez Piernikarnę na Maczki. Aby nie sztampowo od Starych Maczek trzymam się wałów Przemszy. Takoż to docieram na most graniczy w Maczkach. Przeskok na stronę Jaworznicką i niebieskim szlakiem kieruję się przez Długoszyn na OST. 
Trochę marudzenia przy Domu Kultury i eksploracja dawnych terenów Obozu Pracy i późniejszego Więzienia politycznego dla młodocianych. 
Zmiana pogody zaczyna wiać. Czyżby na jakiś deszcz. Terenem wzdłuż obwodnicy Łubowca na Jęzor, gdzie ponowne zagięcie i zawijasami kieruję się na Bór. Stamtąd kawałek zielonym rowerowym i ponownie wertepami pod starą prochownię.
Wyskakuję przy komunalnym skąd już prosto na Dańdówkę i zjazd na kwadrat.

Nowa kładka na Burkach.

Święci świętują

Piątek, 1 listopada 2019 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja, serwis
Po poranku mieszane miałem uczucia, czy uda się zrealizować coroczny tour de cmentarze. Gęsta mgła, wszystko pokryte szronem. Bry zimno. 
Na szczęście do południa się wyklarowało i całkiem przyjemnie na dworze się zrobiło. Nim jednak ruszyłem zamieniam kasetę w Bigu. Szybki test wokół bloku i wydaje się, że już powinno być dobrze.

W takim razie wdzianko klubowe i w drogę. 
Na początek pauza u Pawła na Gospodarczej. Następnie na nieco dłuższą chwilę melduję się na cmentarzu na Piaskach, gdzie znajdują się rodzinne groby,

Z Czeladzi uderzam na Mysłowice do naszego klubowego śp Darka. Chwila na wspomnienia i przez Brzeczki kręcę do Jaworzna.
Koła mnie pognały na Rynek. Miłe pozytywne zaskoczenie wyremontowanym centrum. Planty wokół Galeny jak i same przystanki ładnie się prezentują. Nacieszywszy oko kręcę przez Dobra na cmentarz w Szczakowej. Zrobiło się już ciemno, a sam cmentarz w lesie - pięknie się groby rozświetliły.

Na zakończenie tego dnia jeszcze Będzin Warpie i grób Heńka Muchy. Unikając głównych dróg kręcę przez Maczki, Ostrowy i Kazimierz.Te wschodnie miasta dzielnice normalnie biegun zimna. Dopiero od centrum DG na nowo odczuwałem nutkę ciepła. 
Objazdówka zakończona. Zjazd przez Mydlice na kwadrat przy okazji oglądając jak tam się prace mają przy modernizacji skrzyżowania w rejonie Makro.