Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2018

Dystans całkowity:600.00 km (w terenie 72.00 km; 12.00%)
Czas w ruchu:28:21
Średnia prędkość:16.97 km/h
Maksymalna prędkość:44.20 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:23.08 km i 2h 50m
Więcej statystyk

Regionalny Zlot Patriotyczny - Rajd wokół TTC

Sobota, 20 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Kolejny dzień dodatkowych prac zleconych. Dziś pełnię obowiązki przewodnika w ramach Regionalnego Zlotu Patriotycznego w 100 lecia Państwa Polskiego organizowanego przez Radę Seniorów i kilka jeszcze instytucji.
Inicjatywa może i ciekawa, ale niestety frekwencja słaba. Na 9:00 stawiam się na Stadion AKS-u. Poprosiłem chłopaków z Klubu o pomoc w przypadku dużego zainteresowania. A tu łącznie nas 8 duszyczek z czego 5 naszych i 3 uczestników. Reszta nie dotarła. Czekamy jeszcze z półgodziny. Nie ma sensu dalej czekać. Trasa krótka, to i na dobre wyszło z tym późnym startem. Objeżdżamy trój styk trzech Zaborców w rejonie rzeki Przemszy robiąc przerwy na krótkie opowiastki. Po przejechaniu zaplanowanej trasy wracamy na stadion, gdzie czekał ciepły żurek i konkursy. Ekipa szybko się rozjechała – mieli plany na później, a ja jeszcze zostałem dopełniając formalności.

Jakoś tak wyszło, że spróbowałem swoich sił w łowieniu rybek na sucho. Tak próbowałem, że puchar za pierwsze miejsce wygrałem.

Około 13:00 impreza dobiegła końca. Wracam na kwadrat wrzucić coś na ruszt i czynię jeszcze rundę na Centrum, skąd na Będzin i nawrót przez Środulę do rodziców. Przy okazji ogarniam, gdzie to mieści się Sztab Wyborczy w którym będę pracował. Końcówka drogi we mżawce. Kawusia u rodziców i powrót na kwadrat.
Jak się okazało na tym nie koniec dnia. Przyszło mi jeszcze jechać do Euro popracować trochę. W końcu tata za mnie gonił dwa dni to go wieczorem zastąpiłem.

Rajd Młodzieży Zagłębia i wieczorna dokrętka.

Piątek, 19 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria Inne, rekreacja
Większość dnia spędzona na Rajdzie Młodzieży Zagłębia. Wspólnie z Przewodnikami z naszego PTTK wyjechaliśmy z młodzieżą w Beskid Żywiecki z metą na hali Boraczej.
Po powrocie szybki szpil. Po zapoznaniu się z dokumentami podrzucam pakiet koleżance z Komisji Wyborczej.

Ciąg dalszy załatwiania spraw.

Czwartek, 18 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Czwartek również pod znakiem ganiania z papierami. Po pracy oczywiście do społecznej pracy czyli do Oddziału. Dziś już wszystkie niezbędne dane na piątkową wycieczkę czekają. Następnie śmigam do Kazimierza podpisać umowę prowadzenia sobotniego Rajdu wokół TTC . Jakoś wcześniej się nie złożyło tam jechać. Na koniec dnia miła lekturka dokumentów związanych z pracą Komisji Wyborczej

Zakręcona środa

Środa, 17 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca, rekreacja
Środa zabiegana od rana. Kumulacja zadań do wieczora. Najpierw standard Euro
.
Po pracy podrzucić umowę od Muzeum na Chemicznej. Stamtąd do Urzędu dowiedzieć się szczegółów gdzie mnie to przydzielili do Obwodowej Komisji Wyborczej i podpisać stosowne dokumenty.

Jak już się z tym uporałem kierunek Oddział odebrać dokumenty na Rajd Młodzieży. Jednak jeszcze nie wszystko gotowe i będę musiał jutro podjechać. Kolejny w kolejce czekał Stasiu Czekalski z którym umówiłem się na Niwce w celu przejechania trasy sobotniego Rajdu na Zlocie Patriotycznym. Objazd idzie sprawnie. Ustalamy szczegóły i po przejechaniu się rozjeżdżamy..
Oj męczący dzień.

Praca, praca, polityka.

Wtorek, 16 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Poniedziałek spokojniejszy, za to od dziś zaczyna się ganianie. Zaraz po pracy śmigam do Oddziału odszukać kilka wniosków o odznaczenia. W drodze powrotnej zatrzymuję się nieco na Patelni spoglądając jak to prężnie się prezentują sztaby Partii startujących do sosnowieckiego Magistratu. Potem już powrót na kwadrat.

DPD

Poniedziałek, 15 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Dziś tylko delikatnie trochę regeneracji nie zaszkodzi.

Rajd Kadry - Szlakiem Warowni Jurajskich

Niedziela, 14 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Skoro już wyszło, że dotarłem rowerem, hamulce sprawne, więc żal nie wykorzystać tego. Co prawda myślałem dogonić ekipę w Chudowie, ale jak otworzyłem mapkę doszedłem do wniosku, że trochę edukacji nie zaszkodzi i postawiłem na przejazd Szlakiem Warowni Jurajskich aż do Skały, a potem się zobaczy.

Po śniadanku, tak koło 10:00 żegnam się i ruszam na zaplanowaną marszrutę.

Na początek do Dłużca, gdzie wjeżdżam na szlak. Tam trochę błądzenia, bo przegapiłem skręt, gdzie szlak odbija. Szybko jednak wracam na właściwy tor. Hmm przebijając się do Wolbromia zastawiałem się, czy to nadal szlak, ale oznaczenia były to jechałem w zaparte. Co prawda pieszy, to nie nie ma co oczekiwać, że w 100% będzie przejezdny na rowerze. Punkt pośredni osiągam sprawnie. Trochę marudzenia na foto i podziwianie. W końcu taki zamysł miałem.

Następnie szlak biegł w kierunku wzgórza z Krzyżem Milenijnym w Porębie Górnej, skąd roztaczał się widok na Wolbrom, Pasmo wzgórz Smoleńskich i drogę prowadzącą w kierunku Miechowa. Wszystko to okraszone barwami jesieni.

Grzbietem przez pola docieram do Budzynia, skąd kolejnymi polami przebijam się do Glanowa. Sporo terenu. Podoba mi się . W samym Glanowie znajduje się Dworek, niestety za wysokim płotem plus teren prywatny. Oględzin nie będzie. Pora na eksplorację Doliny rzeki Dłubni. Wschodnia część Jury też jak widać jest bardzo akt akcyjna krajobrazowo.

Przemierzając Dolinę, kilkakrotnie przyszło brodzić przez Dłubnię, aby dojechać jak szlak prowadzi do Imbramowic, gdzie znajduje się Klasztor sióstr Norbertanek. Po zwiedzeniu obiektu kontynuuję jazdę przemierzając Dłubniański Park Krajobrazowy. Trochę wioskami, sporo lasami. Wreszcie osiągam punkt do którego chciałem dotrzeć – Pustelni św. Salomei na Grodzisku.

Analiza mapy. Dalej szlak biegnie środkiem OPN, tamtędy nie da rady. Z resztą od Doliny Będkowskiej do Rudawy szlak już mi znany to odpuszczam. Staczam się schodami w dół Doliny Prądnika. Z góry wygląda rewelacyjnie o tej porze roku. Na dole kociokwik – samochodów zatrzęsienie. Miałem zjechać na strawę w pobliżu Zamku w Ojcowie. Ale horda ludzi wokoło. Cały dzień w ciszy – no nic jadę dalej. Przebijam się na czerwony rowerowy Orlich Gniazd. Dawno nim nie kręciłem do Krowodzy. Podpinam się za za kilku cyklistów tracąc oznaczenie szlaku. W ostateczności wpadam na wojewódzką 794 i nią że przez Zielonki do Krakowa.

Godzina już podła, ale za wcześnie, aby posiłkować się pociągiem. Wpadam na 79 i długa na Jaworzno. Ile się dało to tnę ścieżką. Od Zabierzowa to już z nóżki na nóżkę przed siebie. W Krzeszowicach zapas energetyczny się kończy. Zjazd na Orlena. Duża kawa, mufiny, zapas izotonów, odziewam się cieplej. Dzień się chyli ku końcowi. Ciemność dopada mnie w Trzebieni. Stąd już kamieniem rzucić do domu. W Chrzanowie odkrywam nową dróżkę, aby ściąć centrum i dalej kontynuuję jazdę 79. Chwila moment i już w Jaworznie. Przy Galenie wpadam na bikobanę i nią do Osiedla Stałego. Tam się niestety kończy, ale i tak umiliła jazdę omijając Pechnik i Leopold.

Na Niwce spoglądam na czas i wychodzi mi, że z przerwą kawową osiągam bardzo dobry czas przelotu z Krakowa. 3,5 h wystarczyło w zupełności.
Spod Kościoła w Niwce już prosto na Zagórze. Niby tylko 130, ale przyjeżdżam mocno zmęczony, ale bardzo zadowolony z przebiegu weekendu.

Rajd Kadry Programowej - Domaniewice

Sobota, 13 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria serwis, wycieczki
Weekend miał być nie rowerowy , ale nieco się harmonogram zmienił i w sumie wyszło ciekawie.

Na przypadający w ten weekend Rajd Kadry w Domaniewicach na Jurze miałem jechać busem, miałem jechać rano.

Psikus wolnego nie dostałem i musiałem jeszcze w sobotę do pracy pójść. Wobec tego alternatywa, rzecz jasna rower. Tylko Zenitem hmm jak już trzeba, a Big jeszcze w serwisie. W ostatniej chwili Szymon powiadamia, że Merida gotowa do jazdy i mogę go odebrać.
Nie wyrobię się, więc posyłam Tomasza po odbiór.

Stare promaxy poszły od Żyda, a Big otrzymał nowe klamki Shimano.
Jest różnica reakcji w porównaniu z podstawą.

Wybija 14:00 lecę do domu po sakwy i godzinę później kierunek Domaniewice. Niecała 50 – łykam prawie bez pit stopów. Jedynie w Sławkowie szybkie zakupy i w Kluczach oblekam się w długi rękaw.

Trasa testowa w tamtą stronę, w sumie to jeden odcinek łączący Sławków z Bolesławiem, resztę znałem.
Sosnowiec – Sławków – Międzygórze – Podlipie – Bolesław – Hutki – Klucze – Kwaśniów Dolny – Cieślin – Bydlin – Domaniewice.

Orientuję się gdzie nasza baza noclegowa i śmigam dalej w poszukiwaniu klubowiczów Krzyśka i Romana, którzy pojechali wcześniej busem. Dogoniwszy wpadamy do sklepu po zapas na wieczorną integrację. Chłopaki zapełniają mi sakwy do pełna. Ja wracam szybciej, aby się jeszcze ogarnąć.
Potem już integracyjne przyjemności do późnych godzin nocnych.

DPD

Piątek, 12 października 2018 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Wiadomy kurs :D

DPD

Czwartek, 11 października 2018 · Komentarze(0)
Właściwie to w środę do pracy. a w czwartek nim, że to do domu wracałem.