Regionalny Zlot Patriotyczny - Rajd wokół TTC
Sobota, 20 października 2018
· Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Kolejny dzień dodatkowych prac zleconych. Dziś pełnię
obowiązki przewodnika w ramach Regionalnego
Zlotu Patriotycznego w 100 lecia Państwa Polskiego organizowanego przez
Radę Seniorów i kilka jeszcze instytucji.
Inicjatywa może i ciekawa, ale niestety frekwencja słaba. Na 9:00 stawiam się na Stadion AKS-u. Poprosiłem chłopaków z Klubu o pomoc w przypadku dużego zainteresowania. A tu łącznie nas 8 duszyczek z czego 5 naszych i 3 uczestników. Reszta nie dotarła. Czekamy jeszcze z półgodziny. Nie ma sensu dalej czekać. Trasa krótka, to i na dobre wyszło z tym późnym startem. Objeżdżamy trój styk trzech Zaborców w rejonie rzeki Przemszy robiąc przerwy na krótkie opowiastki. Po przejechaniu zaplanowanej trasy wracamy na stadion, gdzie czekał ciepły żurek i konkursy. Ekipa szybko się rozjechała – mieli plany na później, a ja jeszcze zostałem dopełniając formalności.
Jakoś tak wyszło, że spróbowałem swoich sił w łowieniu rybek na sucho. Tak próbowałem, że puchar za pierwsze miejsce wygrałem.
Około 13:00 impreza dobiegła końca. Wracam na kwadrat wrzucić coś na ruszt i czynię jeszcze rundę na Centrum, skąd na Będzin i nawrót przez Środulę do rodziców. Przy okazji ogarniam, gdzie to mieści się Sztab Wyborczy w którym będę pracował. Końcówka drogi we mżawce. Kawusia u rodziców i powrót na kwadrat.
Jak się okazało na tym nie koniec dnia. Przyszło mi jeszcze jechać do Euro popracować trochę. W końcu tata za mnie gonił dwa dni to go wieczorem zastąpiłem.
Inicjatywa może i ciekawa, ale niestety frekwencja słaba. Na 9:00 stawiam się na Stadion AKS-u. Poprosiłem chłopaków z Klubu o pomoc w przypadku dużego zainteresowania. A tu łącznie nas 8 duszyczek z czego 5 naszych i 3 uczestników. Reszta nie dotarła. Czekamy jeszcze z półgodziny. Nie ma sensu dalej czekać. Trasa krótka, to i na dobre wyszło z tym późnym startem. Objeżdżamy trój styk trzech Zaborców w rejonie rzeki Przemszy robiąc przerwy na krótkie opowiastki. Po przejechaniu zaplanowanej trasy wracamy na stadion, gdzie czekał ciepły żurek i konkursy. Ekipa szybko się rozjechała – mieli plany na później, a ja jeszcze zostałem dopełniając formalności.
Jakoś tak wyszło, że spróbowałem swoich sił w łowieniu rybek na sucho. Tak próbowałem, że puchar za pierwsze miejsce wygrałem.
Około 13:00 impreza dobiegła końca. Wracam na kwadrat wrzucić coś na ruszt i czynię jeszcze rundę na Centrum, skąd na Będzin i nawrót przez Środulę do rodziców. Przy okazji ogarniam, gdzie to mieści się Sztab Wyborczy w którym będę pracował. Końcówka drogi we mżawce. Kawusia u rodziców i powrót na kwadrat.
Jak się okazało na tym nie koniec dnia. Przyszło mi jeszcze jechać do Euro popracować trochę. W końcu tata za mnie gonił dwa dni to go wieczorem zastąpiłem.