Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
105.00 km 20.00 km teren
06:55 h 15.18 km/h:
Maks. pr.:52.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

Urzędowo i 46 BMK

Piątek, 26 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 2

Opis w wolnej chwili,

EDIT:
Trochę wolnego w sobotnie popołudnie więc pora nadrobić wpisy.

Dzień zaczął się od rowerka no bo jakby inaczej :D.
Wolne na budowie sobie zrobiłem z racji konsultacji z Urzędem Miasta odnoście kolejnego szlaku rowerowego jaki chcemy stworzyć w Sosnowcu. Miałem sam jechać na spotkanie w plenerze z Pawłem z UM i Arturem z CIMu z którym koordynujemy cały projekt, ale z możliwości połączenia propozycji Sandy wspólnego pokręcenia na kole zabieram ją razem ze sobą i na 10:30 jedziemy przez las zagórski na Kazimierz, gdzie byłem umówiony na spotkanie przy okazji powiadamiam Pana_P o zajściu i w trójkę zbieramy się w okolicy Parku Zielona. Po obradach z Pawłem krążymy po okolicach Parku oprowadzając Sandrę, która jeszcze nie miała okazji tu zawitać. Zbliża się pora obiadowa, a i do tego trzeba się przyszykować na wypad popołudniowy do Romana.
Marcin odprowadza nas kawałek pod las i dalej już w dwójkę jedziemy z Sandrą projektowanym odcinkiem szlaku z Zagórza do Kazimierza, a w przyszłości do Sławkowa.

Po obiedzie trochę posiadówy w domku i o 16:30 zmierzam na Dęblińską skąd ruszamy na Masę do Bytomia. Czekamy jeszcze na ewentualnych spóźnialskich ale nikt więcej się nie pokwapił no to w 8 ruszyliśmy w trasę. Na Bogucicach Kocur nas opuszcza jadąc w swojej sprawie ale, żeby się statystyki wyrównały pod Silesią zgarniamy Ryszarda, z nim to już dawno się nie krążyło. Czasu coraz mniej do startu masy więc na wszelki wypadek uprzedzam Romka o naszym przyjeździe i ewentualnie na gości zza Brynicy chwilę poczeka. Układ świateł i małe natężenie ruchu sprawia, że jednak udaje nam się dotrzeć parę minut przed startem.
Na Bytomskim rynku z racji sprzyjającej aury wyjątkowo duża frekwencja biorąc pod uwagę ich imprezę. Liczarki naliczyli się +/_ ok 230 uczestników.

Wybija 18:00 Romek przez szczekaczkę wita przybyłych parę ogłoszeń i ruszamy na 15 km pętlę po mieście.

Po 1,5h docieramy z powrotem na rynek, znów podziękowania sweet focie przy bicyklu ogłoszenia drobne odnoście zbliżających się imprez i tłum cyklistów w mgnieniu oka zanika między uliczkami. Trochę pogaduch z Romkiem już na spokojnie zaproszenie na naszą masę i ruszamy na kreple. Hmmm jakoś tak dziwnie, że masa skończyła się jeszcze za widoku, ale cóż jak to mówią wiosna dzień dłuższy. Darek z Andrzejem i jeszcze jednym z naszej paczki polecieli wcześniej, a my w pięciu (trzech Marcinów, w tym jeden mający takie same dane jak Ja, Marek i Rysiek) degustujemy się kaloriami. Wieczór już bliski pora wracać. Opuszczamy Bytom i DK 79 zmierzamy na Katowice pod Tauzena, gdzie odłącza Rysiek, a my dalej do Sosnowca. Za Brynicą jakby chłodniej, mimo to decydujemy się na złoty napój i zakotwiczamy na Stawiki. Niczym grzeczni chłopcy po Kufelku i do domku.

No prawie dwóch z nas tak zrobiło, a ja z Patykiem jeszcze zakręcamy do znajomych na Akademiki robiąc trochę obawy wśród braci studenckiej podjeżdżając w kamizelkach. Godzina się późna już zrobiła, jutro do roboty więc żegnamy towarzyszy i tniemy dalej. Na Mecu już każdy w swoją stronę, Patyk na Wagową, a ja z górki i do domku.



Ekipa sosnowiecka - 46 BMK
Kategoria drugi napęd, Inne



Komentarze
gozdi89
| 14:33 sobota, 27 kwietnia 2013 | linkuj a no jakoś tak wychodzi, jak się rozkręcę to końca nie ma :P
gizmo201
| 06:05 sobota, 27 kwietnia 2013 | linkuj i zaś setka, w tym sezonie to ciągle takie wpadają :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kalne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]