koko koko euro spoko do przerwy 1:0
Piątek, 8 czerwca 2012
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
W planach było przed meczem otwarcia dobić do równych kilometrów, ale realia życia plany zmieniły.
Do południa biurokracja i opłacanie faktur, potem zabawa w serwismena i tak zleciało do 16:00 bawiąc się przy rowerach. Zrodził się pomysł co by jednak się wyrwać z Limitem na małą dokrętkę, ale i to nie wypaliło więc z dzisiejszej dłuższej jazdy nici.
Patrze na czasomierz, w czasie spożywania futrunku (czyt. obiad) późno już.
Pakuję plecak i do Ghostów, na naszą prywatną strefę kibica, którą to wczoraj testowaliśmy grając w Tekena. Dobrze w bramę nie wjechałem, a już dopadło mnie dwóch Picassów i przybrałem barwy narodowe. Do końca pierwszej połowy złoty trunek leje się litrami, emocje sięgają zenitu pada bramka szał na ulicach Będzina. Pewnie i nie tylko. Druga połowa to już euro nie było tak spoko. Tracimy bramkę, Szczęsny czerwona. Niestety tylko remiz. Brawa dla Tytonia za obronę karnego. Jak na widowisko medialne i mecz otwarcia wzorowo. W czasie odpoczynku między drugim meczem przerwa na Grilla. Rozpoczyna się drugie widowisko. Rosja pokazała swoją moc liczyliśmy na remiz bezbramkowy, ale Czerwoni dopięli swego serią goli. W efekcie wygrali 4:1. Teraz tylko zostaje czekać na pozostałe mecze Orłów Smudy. No i oczywiście kręcić swoje do przodu. Co rower to rower.
Powrót w późnych godzinach przypadł przy padającym z nieba drobnym deszczem.
Oby jutro pogoda dopisała na 6 edycję rodzinnego rajdu.
Wierni kibice polskiej Reprezentacyji:
Do południa biurokracja i opłacanie faktur, potem zabawa w serwismena i tak zleciało do 16:00 bawiąc się przy rowerach. Zrodził się pomysł co by jednak się wyrwać z Limitem na małą dokrętkę, ale i to nie wypaliło więc z dzisiejszej dłuższej jazdy nici.
Patrze na czasomierz, w czasie spożywania futrunku (czyt. obiad) późno już.
Pakuję plecak i do Ghostów, na naszą prywatną strefę kibica, którą to wczoraj testowaliśmy grając w Tekena. Dobrze w bramę nie wjechałem, a już dopadło mnie dwóch Picassów i przybrałem barwy narodowe. Do końca pierwszej połowy złoty trunek leje się litrami, emocje sięgają zenitu pada bramka szał na ulicach Będzina. Pewnie i nie tylko. Druga połowa to już euro nie było tak spoko. Tracimy bramkę, Szczęsny czerwona. Niestety tylko remiz. Brawa dla Tytonia za obronę karnego. Jak na widowisko medialne i mecz otwarcia wzorowo. W czasie odpoczynku między drugim meczem przerwa na Grilla. Rozpoczyna się drugie widowisko. Rosja pokazała swoją moc liczyliśmy na remiz bezbramkowy, ale Czerwoni dopięli swego serią goli. W efekcie wygrali 4:1. Teraz tylko zostaje czekać na pozostałe mecze Orłów Smudy. No i oczywiście kręcić swoje do przodu. Co rower to rower.
Powrót w późnych godzinach przypadł przy padającym z nieba drobnym deszczem.
Oby jutro pogoda dopisała na 6 edycję rodzinnego rajdu.
Wierni kibice polskiej Reprezentacyji: