Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:893.00 km (w terenie 135.00 km; 15.12%)
Czas w ruchu:46:51
Średnia prędkość:19.06 km/h
Maksymalna prędkość:57.10 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:49.61 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Druga setka w Sezonie - ZMK kwiecień 2012

Piątek, 13 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Inne
W porównaniu do ostatniej setki na raty tym razem jednorazowa wielka pętla.
Na 16:30 ustawiłem się z Adamem (limit) pod PTTK na wypad do Zabrza na Masę Krytyczną, wcześniej jeszcze do Oddziału wpadłem dobrać nagrody na jutrzejszy zlot i ustalić z Pawłem z Ghostów szczegóły przejazdu.

Prawie, że punktualnie (16:40) wystartowaliśmy drogą przez Szopienice pod Teatr Wyspiańskiego w Katowicach, gdzie o 17:00 mieliśmy się spotkać z Tomkiem (tomas82). Na minutę przez czasem docieramy pod teatr gdzie czeka już na nas Tomek i jeszcze jeden rowerzysta w Katowic Rysiek



Ekipa wczorajszego dnia z wyjątkiem Tomka który nowym nabytkiem robił dokumentacje foto.

Czekamy chwilę czy jeszcze się ktoś nie zjawi, po czym jak już się nic nie zapowiadało na to ruszamy do Zabrza. Padło na mnie, że prowadzę w sumie przypadkiem i tak zostało do samego Zabrza. Chciałem oddać pałeczkę na granicy Chorzowa i Świętochłowic ale nikt się nie kwapił wziąć ode mnie tego brzemia.
Z Rynku udajemy się na Chorzowską i dalej na Chorzów. Za WPKiW (niebawem Park Śląski) skręcamy na Klimzowiec w kierunku mojej uczelni dalej na Batory, Świętochłowice (tu przerwa - konsultacja z Garminem Adama) i na Rudę. Dalej za drogowskazem przez Nowy Bytom, Bielszowice, Pawłów docieramy do Zabrza. Trasa w większości "na pałę" wyszła mi nawet ciekawa trochę zjazdów, podjazdów nie nudziliśmy się.
Na plac Wolności docieramy lekko spóźnieni i masa nam uciekła. Wiec postanowiliśmy się trochę pokręcić, a rydz może się uda gdzieś ich dogonić. Po prawie godzinnym kręceniu zniechęceni wracamy w stronę Centrum na jakiś popas, aż ku moim oczom ukazał się peleton w odblaskowych kamizelkach. Wołam do chłopaków MASA gonimy ich i ostatnie 500m podjeżdżamy z nimi na Plac skąd startowali.

W końcu przyszła pora na uzupełnienie elektrolitów przed powrotem do domu.
Korzystamy z zasobów żabki i rozsiadamy się na jednym ze stolików.



Powrót jak tradycja nakazała przy użyciu Garmina. Z racji, że nadciągała deszczowa chmura (która nas późnij dopadła) droga powrotna zapowiadała się ciekawie. Jakimiś bocznymi terenami, ścieżką miejscami dość błotnistą wzdłuż torów docieramy do Rudy w okolice dworca PKP Ruda Śląska po drodze chowając się w tunelu przez deszczem. (Tu pierwsze wykręcanie rękawiczek). Z racji już późnej pory postanawiamy dalszą jazdę kontynuować w deszczu. Kierujemy się na Bytom. Na drogach potoki wody i padający rzęsisty deszcz sprawił, że w butach extrema ciuchy przemoczone nas to nie zraża i jedziemy dalej.

W Bytomiu postój na przystanku i drugie wykręcanie rękawiczek :D. Nareszcie przestało padać. Kierujemy się pod Dworzec PKP w Bytomiu i dalej 79 do Chorzowa.
W Parku Chorzowskim (3 wykręcanie mokrych rękawic) robimy postój wymieniamy się kontaktami z Ryśkiem i dalej w trójkę na Siemianowice i Czeladź. Adam stwierdził, że zmienimy trochę trasę, którą podpowiedział mu Doms i teoretycznym skrótem pojedziemy do Czeladzi. Skrót okazuje się dość MTB i lądujemy na błotnistej hałdzie, gdzie jakiś samochód wali w nas halogenem niczym na intruzów znajdujących się na obcym i prywatnym terenie. Po chwili wydostajemy się z tej bagnistej nawierzchni wylatujemy na znanym mi już terenie i udajemy się na Rynek.
Pamiątkowe foto na starówce na zakończenie ekstremalnej wyprawy



Tu się rozstajemy z Limitem od do siebie na Psary, a ja już resztą sił z Tomkiem na Zagórze przez Będzin i Dąbrowę. Człowiek nie do zdarcia próbowałem dotrzymać mu tempa ale zmoczone mięśnie nie chciały już współpracować. W rezultacie wspólnie dotarliśmy na Zagórze. Chwila rozmowy, pożegnanie ja do Domu, a Tomka jeszcze czekał pojazd na Mec. Do domu dotarłem o 24:00 szybki ciepły prysznic i spać bo jutro znów emocjonujący dzień.

Dzień zakręcony, pełen emocji i wrażeń. Dzięki chłopaki za udany wypad.
Pełna trasa przejazdu w Opisie u limita :p

Objazdówka

Środa, 11 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja
Miałem dać sobie wolne od roweru ale jak to ja na d. nie usiedzę i dzień bez bika - dniem zmarnowanym.
Piszę do Adama co by zajrzał na chwilę do mnie skonsultować jedną rzecz po czym wspólnie pojechaliśmy do PTTKu. Tam jak zwykle trochę mi zeszło więc się Limit wynudził na dole przy fontannie czekając na mnie. Po konsultacji z Zarządem Oddziału udaliśmy się na wyznaczoną wstępnie trasę sobotniego przejazdu co by obliczyć przybliżony czas i dystans. Oczywiście 2 podejście i były modyfikacje ale chyba ta wersja już będzie gites. W Czeladzi przypadkiem trafiliśmy pod Pałac Saturna (niezamierzenie). Oczywiście nie obyło się bez foto przy wyścigowej ciężarówce na tle Pałacu i tych słynnych Term:P.



Później jeszcze przerwa na Rynku w Czeladzi i rozkmina nad sensowym logistycznie przejeździe grupy przez starówkę.

W drodze na Grodziec odbijamy jeszcze na Park Rozkówka i spowrotem wspinamy się tym razem już na sam szczyt. Tam Adam niespodziewanie strzelił mi foto jak kombinuję gdzie stworzyć tor przeszkód



Po wizji lokalnej i małych wnioskach zjazd w moim przypadku na łeb na szyje na dół. Krótkie pożegnanie Adam gdzieś tam jeszcze skręcił na Wojkowice, a ja jak wczoraj na Będzin, Dąbrowę G. i do domu.

Pierwsza 100 w sezonie

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki, rekreacja
Po 5-dniowej świątecznej przerwie pasowało wskoczyć na rower i nadmiar kalorii spalić. Wczoraj zagadał Filip gizmo201 czy nie znajdę dziś czasu na wspólne kręcenie. Ze mną to ostatnio różnie, ale akurat miałem wolne od uczelni, pogoda dopisała to skorzystałem z okazji i się zgadaliśmy.

O 11:00 spotkaliśmy się pod Bikeatelier (plastry miodu). Początkowo trasa miała być krótka na Giszowiec i dolinę 3 Stawów, ale zaproponował ciekawszy wariant na Lędziny i powrót przez las na Murcki, a że mnie tam jeszcze nie było no to się zgodziłem.

Trasa z Centrum Sc w stronę Mysłowic przez wiadukt nad dworcem południowym i naftową. Następnie na granicy miasta odbijamy leśną przecinką koło oczyszczalni na ul. Mikołajczyka (pod Magneti), dalej na Niwkę i kierujemy się przez most na Przemszy na Mysłowice. Za mostem odbijamy w lewo na Powstańców i Promenadą do Parku dalej dowodzenie przejmuje Filip. Kierujemy się na drogę woj. 934. Dalej na Brzezinkę i Kosztowy (chyba nie pomyliłem kolejności). Odbijamy na Gagarina i prosto na Lędziny.

W Lędzinach przerwa na małe co nieco i popas w parku z basenem i miejskim stadionem. Po "Heniu" kierujemy się do granic miasta (gminy jak zwał tak zwał) na Zamoście (nie mam pojęcia czy dzielnica czy osobna miejscowość) po drodze mijając "polowy" kiosk ruchu, który uwieczniamy na foto.



Po drodze jeszcze sesja przed wjazdem do lasu i ruszamy dalej już terenem do Murcek.


(na granicy powiatu


(w tle las Murckowski)
oraz bohaterowie dopołudniowej wycieczki



W Murckach kierujemy się na Staw Barbara i Muchowiec mijając postój "tirówek" (fajna sztuka stała ale na ramę nie chciała :D.)
Spod Lotniska Francuską do Centrum Katowic gdzie na Mariackiej żegnam się z Kompanem dopołudniowej wycieczki i dalej sememu S 86 do Sosnowca. Na Roździeniu odbijam na Borki wylatując na Drodze z Szopienic.
Na tym etapie 64 km w czasie 3h25min (kręcenia) z AVG 19.2

Drugi etap zaczyna się znów od PTTKu gdzie miałem zebranie odnośnie Zlotu połączone co się okazało z prelekcją nt historii S-ca i Katedry.

Po spotkaniu wspólnie z Limitem i Pawłem jedziemy objechać sobotnią trasę na Dorotkę. Ale zanim to najpierw do mnie na Zagórze po termoizolację (czyt. dodatkową warstwę ciucha bo wieczór chłodny jeszcze) i popas w Macu.

Po wrzuceniu na rzut ruszamy na Auchan, dalej na Chemiczną i w stronę Czeladzi. Na pogoni żegnamy się z Pawłem i dalej sami zaplanowaną trasą jedziemy na Milowice.
Prowadzi Limit bo jego trasa. Tam zjeżdżamy na wały Brynicy krążymy już po zmroku do Czeladzi. Do rynku docieramy trochę improwizowaną trasą po minęliśmy w ciemnościach jeden zjazd ale i też ciekawą. Na rynku foto przed Kościołem co by była i dokumentacja z wieczornej jazdy.


Po sesji kierujemy się na Grodziec klinkierówką. Na szczycie każdy w swoją stronę Adam na Psary na ja w stronę targowiska mknę zjazdem w dół. Dalej to już tylko na Dąbrowę i koło Nemo zawijam do Domu.

Cały dzień poza domem ale udany poznało się nowe dziury. Łączny dystans 104 km w czasie 5h26min z AVG 19.2 według pomiarów licznika.

wieczorkiem po Bigmaca

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Po kolejnym długim dniu na WSB późnym popołudniem wróciłem do domu, przy tej dzisiejszej aurze nie chciało mi się już d.. ruszać na rower i skupiłem się na biurokracji rowerowej związanej ze Zlotem. Na gadu odezwał się Rafik czy na bika idę nie lubiąc odmawiać propozycji wspólnego kręcenia zgodziłem się :D. Z zastrzeżeniem że mam grafik napięty. Kwadrans po 20:00 zbiórka na Orionie i hasło no to co po Big Maca na centrum do Plazy i powrót. On na szosie no to tempo miałem do nadganiania i cały czas asfalt.

Trasa pętlą po Sosnowcu od Oriona Blachnickiego, 3 Maja, Piłsudskiego pod Plazę ale, że tłoczno i nie ma gdzie bików na zewnątrz bezpiecznie zostawić Maca odpuszczamy. Dalej Sienkiewicza, 1 Maja,Andersa, 11 Listopada i Mieroszewskich. Rafik na Orionie skręcił do siebie, a ja dalej do domu.

Wieczorne kręcenie 2

Środa, 4 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Kolejny mały dystans jakoś nie mogę sobie więcej czasu wygospodarować na tym 3 roku. Po uczelni szybko coś na ruszt i najkrótszą drogą na umówione spotkanie do Ghostów, głównie Roberta (Leny) by stworzyć Plakat i dogadać szczegóły na najbliższą imprezę. Powrót przy blasku księżyca objazdem przez Pogoń, Wawel, Kukułek i przez całe Zagórze pod dom.

Wieczorne kręcenie

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Kategoria rekreacja
Miałem sobie dziś odpuścić rower po męczącym w długie wykłady dniu na uczelni, ale stwierdziłem, że nic tak nie regeneruje stanu psychicznego jak krótki wypad. Jeszcze na uczelni pisał Paweł czy idę pokręcić bo fajna pogoda. Synchronizacja czasu i na Orionie spotkaliśmy się o 18:30. Krótki namysł gdzie jechać i w drogę.

Trasa z Zagórza do Parku ,,Leśna" na Kazimierzu, tam rozmowa na temat najbliższych klubowych imprez, dalej leśnymi duktami w stronę Pogorii III. Pętla wokół jeziora i kierunek Będzin. Pod Zamkiem kierujemy się w stronę Sosnowca z przerwą w W... u Ghostów. Z racji już późnej pory nie kontynuujemy dalej wspólnie jazdy po nocnym mieście i każdy zakręca do siebie ja w stronę Środuli i na Zagórze, a Paweł do siebie na Pogoń.

Wypad udany, aż się lepiej spało.

Pętla po Sosnowcu

Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Kolejna z krótkich wypadów, ale jak się statystykę robi formalności trzeba dopełnić i nawet najkrótszy wypad wpisać :P.
W jedną stronę wmordewind strasznie upierdliwy, powrót już lepiej bo z wiatrem.

Trasa Dom, Pogoń, Milowice, Centrum (Pitstop u Fiskusa w Skarbówce), Sielec, Środula, Zagórze.

Prima Aprilisowa Niedziela Palmowa

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Inne
Miał być dłuższy dystans poprzez udział w imprezie Ghostów Prima Aprilis na rowerze ale plany się zmieniły i zdążyłem tylko na afterbikeparty w W..., gdyż wokoło aura nie była za obiecująca co by, według zamierzeń zrobić ognisko w plenerze. Na rajdzie było około 15 osób, którym nie straszna była dzisiejsza pogoda, zrobili kawał niedzieli i się stawili na starcie.

Mi zostało udać się jedynie go tajnej siedziby Ghostów na grillowaną kiełbaskę doprawianą piwem. Zebrało mi się, że nie zdążyłem ale obiecałem poprawę i zaprosiłem na swoją imprezę na 14 kwietnia.