Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:544.00 km (w terenie 37.00 km; 6.80%)
Czas w ruchu:27:03
Średnia prędkość:20.11 km/h
Maksymalna prędkość:52.70 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:36.27 km i 1h 48m
Więcej statystyk

Małorowerowy weekend

Niedziela, 11 listopada 2012 · Komentarze(2)
Kategoria rekreacja
Pomimo słonecznej aury dookoła ten weekend nie należał do iście rowerowych wypadów,
sobota minęła na wycieczce do Krakowa, tyle że autokarem w roli kierownika wycieczki. Nocka również zapewniona w Studio zakończona w niedzielne nad ranem.

Niedziela dla odpoczynku nadrabiam godziny snu i po południu w końcu rowerem na spotkanie rodzin do Klimontowa. Myślałem, że coś jeszcze pokręcę po zmroku ale jakoś już mi się nie chciało. Nie ma już takiego parcia na szkło do jazdy jak jeszcze we wrześniu i październiku. Jest okazja i potrzeba to się jeszcze bika z piwnicy wyciągnie, a dwa nałożyło się tyle spraw, że przychodzę do domu to już na nic chęci nie mam.

Piędziesiątka po raz drugi

Piątek, 9 listopada 2012 · Komentarze(1)
Kategoria rekreacja
Dziś dla odmiany w drugą stronę. Pogoda w porównaniu do wczoraj nieco gorsza ale jechać się da.
Dziś jak i w poniedziałki w listopadzie zabiegi na Ochojcu co by kręgosłup lepiej pracował i się trochę porozciągać. Korzystając z okazji i się nie wkurzać pseudo korkami na Mikołowskiej jadę rowerem. Brat poleciał busem i dotarł z prawie godzinnym opóźnieniem.

Trasa do Ochojca: Zagórze-> 3 Maja na Center-> Szopki-> Zawodzie->nawrót na Dolinkę przy Uniwerku Ekonomicznym-> 3 garby-> lasek i wylatuję przy szpitalu.

Powrót za autobusem brata do Centrum Katowic i dalej goniąc 811 do Sosnowca. Na Środuli brakuje paru km więc jeszcze kręcę małą pętelkę wokół Zagórza. W domu godzinna przerwa na jakąś strawę i w miasto na tany tany.

Pierwsza piędziesiątka Listopada

Czwartek, 8 listopada 2012 · Komentarze(4)
Kategoria rekreacja
Od razu człowiek się lepiej czuje jak sobie trochę pokręci. Dzień uciekł na robocie więc myślę znów nie pokręcę, a tu za oknem taka ładna pogoda no trochę wieje ale nie w takich warunkach się jechało. Dopiero udaje mi się parę minut po 17:00 wydostać z domu i na 2 godzinki pokręcić się tu i tam.

Początkowo plan był standardowy pętelka na DG potem Będzin na Centrum Sosnowca i powrót ale od razu korzystając ze sprzyjającego wiatru na plecy ruszam w kierunku Ząbkowic. Na rozgrzewkę po krótkiej przerwie podpinam się pod autobus i dwa kilosy sunę bez oporów +50 przy Expo wyłaniam się i już na rozpędzie do Ronda Merkury i w kierunku targu na Redenie, dalej na Gołonóg. W głowie analiza jak sobie trasę wytyczyć, kieruję się na Pogorię 1 i do Ząbkowic. W półgodziny docieram w okolice dworca PKP w Ząbkowicach. Myślałem zapętlać na Ujejsce ale tak się dobrze jechało z tym wiatrem, że docieram do Chruszczobrodu i myślę może Zawiercie i nawrót potem na Pilicę i Siewierz ale analizując czas i porę zapętlam trasę w Churszczobrodzie oj ciągnie się ta miejscowość, żeby dotrzeć do Gołuchowic. Siewierz sobie odpuszczam i jadę na Podwarpie skąd na P4. Pustki totalne i samotny żeglarz dryfujący po asfalcie brzegowym objeżdżam jezioro pod Piekło, gdzie przez totalne błota przebijam się na P3. Tutaj trochę mocnych biegaczy i spacerowiczów większość na batmana ale byli też niektórzy przygotowani z odblaskami i czołówkami. Na molo chwila przerwy i nie tracąc ciepła na DG pod Hendrixa skąd na Zagórze.

Po zaopatrzenie

Środa, 7 listopada 2012 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Gardło pobolewa coś się doleczyć nie mogę. Dziś znów na krótko bika uruchamiam i tylko do Pogorii na zakupy i powrót.

Pora rozpocząć listopadowe podrygi rowerowe

Wtorek, 6 listopada 2012 · Komentarze(4)
Kategoria rekreacja
Co prawda nie za dużo tych kilometrów dziś, ale już coś jest. Dzień pod znakiem litery R. Dziś wtoRek więc idę na Rower, faktem tylko na tRochę po świeżo po choRobie i nie chciałem się dopRawić. Zimny wmoRdewind deneRwuje i Rezygnuję z wieczoRnego dokRęcania do Równej czteRysetki i nadRabiam zaległości na klubowej stRonie i twoRzę pRzyszłoRoczny Grafik wycieczek.

A zaczęło się od wczorajszego zupełnie przypadkowego Rozkminienia iż w domu tylko ja mam imię z R i stąd u mnie ten Rower. Także dziś Robiłem tylko te czynności któRe w wyrazie posiadały ową literę.

Dziś tylko krótka przejażdżka, jak się do kuruję to zaczynamy niecny plan kręcenie do 10 k.