Poniedziałkowe drobne prace serwisowe w postaci podmiany ogumienia w wielkim. Tylny kapeć poszedł do przodu, a przedni w jego miejsce na tył. Do kompletu wymiana kloców w tylnym zacisku. Coś rzęziło i znalazłem przyczynę.
Uporawszy się trochę zawijasów i nocny kurs pracowy. Ciepło dziś, można by śmignąć a tu fucha popołudniu i rower niestety na boczny tor.
70 zacząłem tydzień, ale potem jakoś szału nie było na codzienne pętle + 50. Dziś też do połowy setki. Praca, a po niej od razu objazd przez Będzin, Wały, P3, Łęknice, Gołonóg, Staszic, Las Zagórski i zjazd na kwadrat. Trochę terenu, trochę asfaltu dla urozmaicenia.
Dziś skromnie i nieśpiesznie terenowy zawijas popracowy. Główną drogą się nie chciało to pogoniłem przez Browar, następnie ścieżką wzdłuż Gierkówki. Przecinam Lenartowicza i na deser trochę włóczęgi po Lasku Zagórskim.
Dziś po pracy nieco krótsze, ale częściowo terenowe kółeczko.
Oczywiście akonto dojazd do pracy, a po niej prosto na szlak. Tyłami strefy na Bór, skąd wpadam na drogę techniczną na wys. Stacji Jęzor i nią to na Długoszyn. Przy przystani kajakowej pitstop popasowy i kontynuuję jazdę wzdłuż Przemszy pod Wodociagi, skąd droga ma Sosinę. Po wodociągach, teraz kolej zaczyna się grodzić. Uwieczniam miejsce i kręcę na Bukowską, aby wskoczyć na żółty szlak rowerowy prowadzący przez piaskownię na Burki.
Czas powrotu się zbliżał. kończę objazd i prosto i obieram kurs na dom.
Na razie słupki. Z drugiej strony już siatka naciągnięta.
Wreszcie bez deszczu, w końcu na rano i nie mam nic zaplanowane. Bo 3 tygodniach byczenia się do południa nawet sprawnie pobudka nastąpiła chwilę przed 4:00. Za oknem sucho, jakieś 5 stopni na starcie. Dziś w ruch wielki, bo w planach nieco pozaginać przyszła chęć. W trakcie dniówki coś przekapało, ale ostatecznie się wypogodziło i z ochotą można było oddać się nabijaniu kaemów. Na początek zaglądam do Plastrów po małe zakupy. Następnie rekonesans na Stawikach i w Parku Tysiąclecia. Metamorfoza w Parku trwa. Dalej koła powiodły mnie do Czeladzi, gdzie spoglądam na budowaną ścieżkę wzdłuż drogi wlotowej od Milowic. Przeskok przez DK 94 i kierunek Wojkowice. Korciła mnie wieża i postęp prac przy niej ale to na raz kolejny.
W nogach już 3 dyszki, a kopytka nie chcą się rozgrzać średnio się kręci ale do przodu. Przypływ energii nadszedł jak wpadłem do Psar i po pokonaniu drobnych pagórków kopytka żwawiej zaczęły obracać korbą. Trzymając się asfaltu mijam kolejno jedną i drugą Goląszę, Dąbie, Toporowice, by wylecieć na 78 w Mierzęcicach. Kawałek krajówką aby zjechać i zaginając przez Boguchwałowice minąć fragment i ponownie wrócić na 78. Po krótkim wzniesieniu tuż przez obwodnicą wpadam na starą drogę prowadzącą do siewierskiego Rynku. Chwila oddechu przy zamku i zaczynam powrót. Za drogą do Ujejsca, gdzie przecinam Gierkówkę i zakosem docieram na Antoniów skąd już prosto na P3. Rowerowych na lekarstwo. Więcej biegaczy, ale też bez szału. Nim się oglądam docieram do Centrum DG. Jeszcze tylko wjazd pod Nemo i melduję się na Zagórzu.
Oj od razu lżej na duszy jak się człek przegoni trochę wokół komina.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym