Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:915.00 km (w terenie 109.00 km; 11.91%)
Czas w ruchu:49:40
Średnia prędkość:18.42 km/h
Maksymalna prędkość:56.50 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:43.57 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Kaszuby, dzień siódmy - pora wracać.

Niedziela, 17 lipca 2016 · Komentarze(1)
Super hiper fajnie - puenta małżonki po powrocie z Kaszub, a i pytanie czy ze mną jest coś nie tak, bo zaczynają mi się podjazdy podobać - bezcenne.

Kolejny urlopik na aktywnie dobiegł końca. Tydzień kaszubski zleciał między palcami. Plan zrealizowany na 200 %. Gospodarze tak mili, że pewnie jeszcze kiedyś u nich zagościmy. Rodzinna atmosfera, generalnie super miejscówka do regeneracji i naładowania akumulatorów.

Po czwartkowych deszczach Szybka Kolej Miejska nadal nie kursuje na interesującej mnie trasie do Gdańska Głównego. Może to i lepiej, bo Martyna miała okazję przekonać się na własne oczy co to znaczy profesjonalna infrastruktura rowerowa. Z peryferii, od Lotniska w Gdańsku, po praktycznie sam Dworzec, bez kilku fragmentów non stop jazda ścieżkami rowerowymi. Bezpiecznie szeroko - coś pięknego.

Zaraz po śniadaniu ruszyliśmy do Kartuz, skąd na SKM do Rębiechowa i dalej już jednośladami do centrum Gdańska na IC do Dąbrowy. 

Ostatnia trasa tego wypadu.
Łapalice - Kartuzy - SKM - Rębiechowo - Gdańsk Lotnisko - w 80%  gdańskie ścieżki rowerowe - Jasień -  Siedlce - Śródmieście - Dworzec PKP Gdańsk Główny - IC Stoczniowiec - Dąbrowa Górnicza - Sosnowiec.

Kaszuby, dzień szósty - ostatnia pętla.

Sobota, 16 lipca 2016 · Komentarze(0)
Ostatni chilloutowy dzień na Kaszubach. Dziś za cel wybraliśmy sobie północno-zachodnią część KPK. Wyjazd po 11:00 i od razu do Chmielna łapnąć pieczątkę w informacji. Jesteśmy o pół godziny za wcześnie więc sobie odpuszczamy i lecimy na plus minus określony azymut. Było sporo pagórków, trochę błotka w lesie i nawet ciut udało się zwiedzić i pieczątki złapać.

Trasa:
Łapalice - Chmielno - leśnoasfsltowa droga - Mirachowo Dworek Starościński - Kamienica Królewska - Pałubice - droga woj. 214 - Sierakowice  - obiad i zwiedzanie kościołów pw. Św. Marcina - Stara Maszyna - Szklana - Lisie Jamy - Długi Kietrz - Wygoda Łączyńska - Borzestowska Huta - Lipowiec - Chmielno - Zawory - Zamek Łapalice - Łapalice.

Potem jeszcze na dobranoc rundka do wsiowego lewiatana uzupełnić zapasy na pożegnalne ognicho.

Kaszuby, dzień piąty - pełen spontan

Piątek, 15 lipca 2016 · Komentarze(1)
Po wczorajszym całodziennym deszczowaniu nie mogliśmy się zdecydować jaki kierunek obrać. Las kiepsko bo będzie błotniście, a w wiadomościach podali, że Gdańsk podtopiony.
Po nieco dłuższej naradzie chwilę po 11:00 wybieramy azymut Trójmiasto. By nie tracić czasu chcemy złapać SKM i się szybciej przebić do cywilizacji, jednak tu też deszcz dał się we znaki bo szynobusy prawie o godzinę są opóźnione i jeszcze do tego do samego Gdańska, nie dojedziemy, a komunikacją zastępczą zamiast u Neptuna kulamy się do Gdyni. Tutaj już sucho, ale Strażaki uwijają się z wylewaniem wody z piwnic. Odtąd do Gdańska kulamy się na kółkach. Powrót też na wariata. Na objeżdżaniu Trójmiasta zlatuje nam trochę czasu i żeby nie kulać się po zmroku chcemy upolować SKM powrotne. Jednak do godziny 20:00 torów na naszej trasie nie naprawili. Pociągi nie jeżdżą wracać do Gdyni bezsensowne. Z pomocą przychodzi nam jedna dziewczyna i prowadzi nas na przystanek skąd odchodzi PKS do Kartuz. Wszystko fajnie, ryzyk fizyk czy kierowca pozwoli nam wsiąść z rowerami. Podjeżdża jest zgoda. We wnęce przeznaczonej na wózek lądują właśnie wózek, dwa nasze jednoślady i jeszcze jeden na doczepkę. Po godzinie lądujemy w Kartuzach, a tam znów jednoślady.
Trasa jak najbliżej morza:
Łapalice - Prokowo - Kartuzy - SKM - Gdynia dworzec główny - Gdynia Port - Gdynia Redłowo (Rezerwat Przyrody Kępa Redłowska) - Gdynia Orłowo molo - Sopot Park Północy (jazda po klifie) - Sopot Molo - ścieżka rowerowa nabrzeżna - Gdańsk molo - Gdańsk Port nowy - Gdańsk latarnia morska - Stocznia - Stare Miasto - Dworzec PKP - PKS - Kartuzy - Łapalice.

Kaszuby, dzień czwarty

Czwartek, 14 lipca 2016 · Komentarze(0)
Dziś nie pisane pokręcić rowerami. Od rana front deszczowy, mam nadzieje, że do wieczora się uspokoi i chociaż na rowerek wodny się wyskoczy pośmigać po jeziorze.

Kaszuby, dzień trzeci

Środa, 13 lipca 2016 · Komentarze(4)
Wstępnie w planach było zwiedzanie Trójmiasta, ale pogoda była niepewna więc wyrwaliśmy się na eksplorację tym razem północnej części KPK. Trasa też skromniejsza, aby wyrobić się przed popołudniowymi burzami.
Tak więc wyjazd około południa. Trasa:
Łapalice - Sianowo - Sanktuarium MB Sianowskiej Królowej Kaszub - rowerowy szlak zielony - Kolonia - Sianowska Huta - Pomieczyńska Huta - czerwony pieszy - Prokowo - Kartuzy - Kolegiata Wniebowzięcia NMP - Łapalice.

Chcieliśmy jeszcze nakręcić pętlę przez Kosy i Chmielno, ale dobrze, że ścięliśmy prosto na nocleg. Jakieś pół godziny potem zaczęło grzmieć i dość solidnie padać.

Kaszuby, dzień drugi

Wtorek, 12 lipca 2016 · Komentarze(0)
Po zaklimatyzowaniu czas na eksploracje.
Dzisiejsza pętla południową częścią Kaszubskiego Parku Krajobrazowego:
Łapalice - Zamek Łapalice - Zawory - Ręboszewo - punkt widokowy na górze Sobótka - Brodnica Dolna - Ostrzyce - Kolano - Wieżyca - punkt widokowy na szczycie Wieżycy 328 m.n.p.m. - Szymbark - dom do góry nogami - Gołubie - Stare Czaple - Przewóz - Sznurki - Lampa - Chmielno - Łapalice.

Oczywiście wspólnie ukręcone z małżonką.

Czas na Kaszuby

Poniedziałek, 11 lipca 2016 · Komentarze(0)
Czas na drugą część urlopowania.
Tydzień krążenia po drogach i bezdrożach kaszubskich. Pobudka wczas 4:30 dopakowanie sakw i na 6:30 ruszamy z Martyną na dworzec w DG. Ciapąg IC przyjeżdża i ruszamy do Gdańska, tam szybka przesiadka na SKM i jeszcze godzinka do Kartuz. Na centrum Kartuz obiadek i już na jednośladach docelowo na kwaterę do Łapalic. 
Dziś mało kręcenia, głównie przelot na spanie i rozeznanie po okolicy.

Na stacji stoi lokomotywa,


a na ulicy Marcina


widziano Kaszuba

XI Ogólnopolska Pielgrzymka na Jasną Górę

Sobota, 9 lipca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczki
Ot dane, a opis przyjdzie z czasem

edit

Grafik urlopowy zaplanowany po brzegi. Tyle co wróciłem z trekkingu górskiego to od razu na Masę do Kato, a na dziś zaplanowany został klubowy wyjazd na metę XI Pielgrzymki Rowerowej do Częstochowy.

Świętowanie Patykowych nastych urodzin i 4 godziny snu sprawiają, że wstaje mi się dość opornie, ale zobligowałem się poprowadzić rowerową grupę i trzeba było się ruszyć.
Dobrze, że zbiórka niemalże pod mym kwadratem i mogłem wyjść na ostatnią chwilę. Tak też się stało. Pozostała czwórka - Limit, Michał i jeszcze dwóch panów już czekała na mnie pod Dorjanem. Więcej osób mi się nie deklarowało, to po krótkim przywitaniu ruszamy. Plan początkowy mamy ambitny, dotrzeć do Poraja równo z grupą, która tam dojedzie pociągiem.
I tak przelatując przez Centrum Dąbrowy, P3, Antoniów docieramy do Ujejsca, gdzie w sklepie robimy zakup popasowy. Dalej do Siewierza pod zamek, gdzie znów krótki stop na foto i uzupełnienie płynów. Czas leci nie ubłaganie. 8:00 wybiła. Bez marudzenia azymut Myszków i zwrot przez Postęp do Żarek Letnisko i cała naprzód do Poraja. Pod dworcem już czeka pozostała 12 osobowa załoga, która zameldowała się tu jakieś 5 minut wcześniej.

Już w komplecie prowadzę już całą grupę przez Choroń, Biskupice do Olsztyna. Tam dalej w kierunku północnym zmierzamy przez Kusięta do Srocka. Tam już mijając po drodze, 3-krotnie z pieszą grupą pielgrzymką dreptającą spod Nowego Targu obieramy kurs prosto na Częstochowę. 

Pod Katedrą meldujemy się kwadrans po 11:00. W tym roku chyba jesteśmy ostatnią grupą, która dotarła. Po przywitaniu pielgrzymów wielką kolumną zmierzamy na szczyt Jasnogórski, gdzie o 13:00 na błoniach msza w naszej kolarskiej intencji.

Na zakończenie częstochowskiego pielgrzymowania ruszamy do pobliskiego Parku Staszica zwiedzić Muzeum Górnictwa Rud Żelaza.

Pora wracać. Dosiadamy nasze dwukołowce i kręcimy do Nierady na sprawdzoną już pizzę z pieca. Paliwo uzupełnione. Kręcimy dalej do Rudnika, gdzie odbijamy na Pakuły i walcząc z pagórkowatym terenem zbieramy się po krótce na rynku w Woźnikach. Kolano mi daje we znaki przez co docieram tam jako ostatni. Krótki odpoczynek i udajemy się do Cynkowa, gdzie obijamy w las i przelatując przez Strąków wylatujemy w Zadzieniu. Potem już za drogą do Boguchwałowic objazd jeziora i wyskakujemy w Wojkowicach Kościelnych. Przeskok przez DK 86 i powoli grupa się wykrusza. Limit odłącza się na Mariankach. Ja z grupą przez Wały wzdłuż Przemszy kręcę przez Będzin na Pogoń, tam znów pożegnanie Maćka i Stanisława. Wawel, odłączają się Krzychu i Paweł. Z grupą mysłowicka kręcimy Ostrogórską pod Giełdę za miedzą rozstając się po drodze z Elą. Chłopaków odstawiam po kolei i samemu zawracam na Niwkę i już prosto ciągiem WP, 11 Listopada i Mieroszewskich kręcę na kwadrat. 8 godzin w siodle daje się we znaki 22:00 za pasem.
Na liczniku 190 i rozważnie robić 200 czy nie. Kręcić pod domem nie ma sensu, sił też brak, odpuszczam i tak jest sporo. Dobrze, że mi to kolano popuściło bo mogło być ciężko na powrocie. Jutro dzień przerwy od dwóch kółek, a potem sru na Kaszuby.

Lipcowa Katowicka Masa i afterek urodzinowy Pana P.

Piątek, 8 lipca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Powrót z pierwszej części urlopu, której motywem przewodnim był trekking i od razu dosiadam rumaka i gonię na Kato na lipcową MK wesprzeć kolegów zza Brynicy.

Po wszystkim ekipą w składzie moja skromna osobistość, Rysio, Kot i Ola podążamy na niespodziewane przyjęcie urodzinowe do Patyka. Imprezowanie niczym kopciuszek muszę skończyć przed północą, bo jutro trip do Medalikowa.

DPD

Niedziela, 3 lipca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Rundka do pracy na Morawę i z powrotem. Już miałem jechać zbiórkomem, ale w ostatniej chwili deszcz zaprzestał opadu i mogłem jechać jednośladem. Powrót dość oporny i powolny, jakby mi baterie rozładowało.