Z pomocą Waldiemu - czyli Cykloza podbija Gruzję.

Poniedziałek, 10 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Poniedziałek nieco przyjemniejszy od gorącej niedzieli. Pół dnia zleciało na różnych pierdołach. Po południu w planach miałem zajrzeć na wernisaż sosnowieckiego stowarzyszenia miłośników fotografii, gdzie motywem przewodnim był Plener Pyzdry 2012. Miałem z Limitem okazję się na nich napatoczyć akurat w Pyzdrach w czasie zeszłorocznej wyprawy nad Bałtyk. Ale plany się pozmieniały nie mogłem zostawić klubowicza w potrzebie. Około 16:00 wsiadam na rower i kierunek Niwka. Pomimo wczorajszej przejechanej stówki noga zapodaje dość dobrze. Sprawny wjazd na Mec skąd już praktycznie same zjazdy. Przelotowa 40km/h. Na Orionie podpinam się za zwyżką i lecę nieprzerwanie powyżej 40. Na Dańdówce mała redukcja bo torowisko i rondo. Po czym znów się rozpędzam ścigając się z czoperkiem do takiego stopnia, że przelatuję nie wiem kiedy blok Waldka i orientuję się dopiero przy kopalni. Nawrót i ucieczka przed nieuniknioną chmurą burzową. Na sekundy wpadam do klatki, a zaraz za mną deszcz i grad. Uf uszło na sucho. U Waldka jeszcze wszystko w stanie surowym, a do odlotu raptem parę godzin. Nie było by tak tragicznie, gdybyśmy nie musieli zmieścić się z paczką w limicie wagowym. Po licznych próbach udaje się dość do wymaganej wagi teraz tylko i aż jakoś paczkę z rowerem sensownie zabezpieczyć. Taśma i sznurek nie dają wystarczającego efektu, z pomocą przychodzi Dorota, podsuwając ciekawy pomysł. Z racji braku czasu autem ruszamy do Auchana po pasy mocujące. Akurat są takie jak potrzebujemy. Powrót; próba teraz jest oczekiwany efekt, wagowo się też mieścimy.


Pamiątkowa fota efektu końcowego, przestało padać więc zbieram się na małą pętelkę po okolicy.



Spod Cedlera na center do Plazy, wymienić kupon na nagrodę w Macu. Następnie na chwilę do Oddziału. Asfalty wyschły to z centrum na Pogoń, dalej do Będzina na Nerce odbijam na DG, aż do ronda Merkury i powrót na Zagórze. Przy Expo dostrzegam Dominika, wspólnie toczymy się na Mec. Ja powrót do siebie, a On dalej na Klimontów.

O 22:00 podjeżdża autem już gotowy do drogi Waldek ze znajomym i razem jedziemy na Pyrzowice, gdzie o 00:50 startuje samolotem do Gruzji. Zdajemy większy bagaż, odprawa na bramkach i Waldi rusza na dwutygodniowy wypad w nieznane. A my powrót na Sosnowiec.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obiep

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]