III Śląska Masa Krytyczna czyli Śląsk na Rowery
Niedziela, 9 czerwca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria drugi napęd, Inne
Tydzień pochmurny i deszczowy ale na kolejny weekend pogoda nie zawiodła. Piątek i Sobota znów wyjazd w Łódzkie, ale za to w niedzielę sobie odbiłem. Pobudka dość opornie szła z przyczyn sobotniej imprezowej nocy i powrotu nad ranem, ale jakoś się ograniam i o 8:00 kierunek Sosnowiec pod Dworzec PKP skąd z Olem ustaliliśmy, że zwołujemy ekipę na III Śląską Masówkę. 15 min przed ruszaniem jeszcze nikogo nie widzę to lecę do Oddziału po drodze spotykam Maćka i wspólnie jedziemy po pakunek dla niego. Powrót i się ludzisków trochę już zjechało coś około 15. Sporo znajomych twarzyczek. Paweł Kłym, Marta, Robredo, Domino, Kocur, Maciek, Stanisław, Rysiek i parę jeszcze duszyczek. Dzwonię od Ola, ale skubaniec nie odbiera więc na moich barkach spoczęło dociągnięcie ekipy do pod Spodek. Tutaj znów kolejne znane postacie i mniej znane. Wybija 10:00. Pora formować peleton eskortowani przez Policję, zabezpieczeni przez Służbę Medyczną oraz samochód serwisowy wspólnie z Romkiem ciągniemy wyznaczoną trasą około 300 osobową masę do Gliwic. Tempo jak przystało na Masę w granicach 15km/h. Na początek lekki podjazd na Słoneczną dalej pod TV Katowice na Bytkowie, Park Śląski i wjeżdżamy do Chorzowa. Przy Magistracie dołączają kolejni uczestnicy. Bez postoju kierunek Świętochłowice. Tutaj również w biegu dołączają następni. Na Rynku w Rudzie jesteśmy w samo południe słońce daje o sobie znać. Krótki postój i jedziemy do Bytomia. Na placu Sobieskiego dłuższy postój przetasowanie i zmierzamy do Zabrza. Przy CH Platan dołączają następni w szczytowym momencie w peletonie było przeszło 400 uczestników. Już prawie na finiszu. Ulicą Wolności prosto na Gliwice. Prawie, że planowo ok. 15:05 docieramy pod Wieżę Radiostacji w Gliwicach. Parę atrakcji na miejscu po mimo dość dużej promocji wrażenie odniosłem, że Gliwiccy cykliści coś się wyłamali i zrobili coś pod siebie zamiast dopasować się z nami i zrobić faktycznie fajny finisz tej imprezy. No cóż nie jechaliśmy po jakieś złote kalesony ale, żeby się pokazać ale chociaż jakąś małą stawę mogli by postawić. Półgodziny odpoczynku i nasza Zagłębiowska grupa zawija w swoje strony. Tym razem już bez żadnego zbędnego kluczenia ciągnę ekipę najkrótszą sensowną drogą na Grunwald. Na Rynku w Zabrzu przerwa na Maca w celu uzupełnienia kalorii. Z Zabrza wzdłuż DTŚ-ki na Chebzie. Dalej Świony, Chorzów tu bocznymi drogami na Tysiąclecie i już Katowicach. Spod Silesii na Bogucice, gdzie Kocurek nas zostawia, dalej Dąbrówka i Milowice. Brynica przekroczona. Przecinając Sosnowiec odłączają się kolejne osoby. Na Sielcu 3 dzień Dni Miasta. Jedziemy dalej. Środula odłącza Andrzej, co prawda miał mały kryzys w Chorzowie z powodu bólu kolana, ale zaparł się i dotarł cało na miejsce Za górką przyszła pora i na mnie razem z Ryśkiem odbijamy na Zagórze, a reszta tnie w kierunku Dąbrowy. W planach miałem jeszcze skoczyć na fajerwerki na zakończenie świętowania miasta ale nadchodzące chmury burzowe pokrzyżowały plany.
Dzień zaliczam do bardzo udanych.
No to zaczynamy
Złapani w kadrze: Rysiek
Olo
Domino
Biko i Robredo
Maciek i Stanisław
Kocur
Pierwsze 1000 zdjęć do granic Rudy
Opis linka
Dzień zaliczam do bardzo udanych.
No to zaczynamy
Złapani w kadrze: Rysiek
Olo
Domino
Biko i Robredo
Maciek i Stanisław
Kocur
Pierwsze 1000 zdjęć do granic Rudy
Opis linka