Dopiąć wszystko na ostatni guzik
Piątek, 12 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria drugi napęd, rekreacja
Kolejny zakręcony dzień, ale po Zlocie trochę będzie luzu.
Pobudka o 7:00 i już na obroty, szybkie śniadanie i jadę do Oddziału na spotkanie z Wiceprezesem, z rana jedzie się całkiem całkiem drogi zroszone porannym deszczykiem. Jestem przed czasem to przerwa na kawę po nieprzespanej nocy która postawia mnie trochę na nogi. Jest Waldek, krótka pogawędka zbieram podpis i gnam do MOSiRu uzupełnić brakujące dane.
Czas goni. Dopinam z Adamem ostatnie szczegóły dotyczące III Wiosennego Zlotu Rowerowego i ruszam na Zagórze. Poranne kalorie spalone wrzucam w domu małe co nieco i kierunek Dańdówka dokończyć to co w środę zacząłem. Mała zmiana pogody rano drogi parowały, a teraz zebrało się na podmuchy wmordewindu utrudniające jazdę.
Na robocie jestem na 11:00 i tak większość dnia ucieka. Z Waldim wybywamy po 19:00 pakujemy mój pojazd do jego Cara i do PTTKu zapakować pudła z nagrodami i nie tylko. Rower został na pace to i na zagórze w samochodzie wróciłem na Orionie wypakowuję bika i już na Centrum Zagórza na dwóch kółkach.
Pobudka o 7:00 i już na obroty, szybkie śniadanie i jadę do Oddziału na spotkanie z Wiceprezesem, z rana jedzie się całkiem całkiem drogi zroszone porannym deszczykiem. Jestem przed czasem to przerwa na kawę po nieprzespanej nocy która postawia mnie trochę na nogi. Jest Waldek, krótka pogawędka zbieram podpis i gnam do MOSiRu uzupełnić brakujące dane.
Czas goni. Dopinam z Adamem ostatnie szczegóły dotyczące III Wiosennego Zlotu Rowerowego i ruszam na Zagórze. Poranne kalorie spalone wrzucam w domu małe co nieco i kierunek Dańdówka dokończyć to co w środę zacząłem. Mała zmiana pogody rano drogi parowały, a teraz zebrało się na podmuchy wmordewindu utrudniające jazdę.
Na robocie jestem na 11:00 i tak większość dnia ucieka. Z Waldim wybywamy po 19:00 pakujemy mój pojazd do jego Cara i do PTTKu zapakować pudła z nagrodami i nie tylko. Rower został na pace to i na zagórze w samochodzie wróciłem na Orionie wypakowuję bika i już na Centrum Zagórza na dwóch kółkach.