Ostatnie przygotowania przedZlotowe
Plany dzisiejszej jazdy były co prawda trochę inne - Chorzów na uczelnie odebrać zaświadczenie oraz Jaworzno podskoczyć po plakietki.
Ale szybko musiałem wprowadzić korekcję. Do południa nadrabiam środowy wpis i czekam na telefon ws dostawy mebli. Nagle dzwoni telefon, że jest już gotowa umowa z Mosirem, czasu niewiele między dostawą a odbiorem ale się decyduję hop na rower i lecę na Sielec po dokumenta. Z papierami do Oddziału po autografy i gonię z powrotem na Zagórze. Docieram na styk.
Gdy już się z meblami uporałem przerwa na futrunek obiadowy. Analiza czasu pracy chwilowa przesiadka na busa i ruszam na Klimontów odebrać bliżej niekreślony rower jeżdżący co kiedyś pożyczyłem znajomemu a teraz się przyda. W między czasie konsultacja telefoniczna z Panem_P i zgadujemy się pod moim M-2.
Marcin coś z formą krucho, ja na staruszku się doturlałem na Zagórz a jego nie ma, tel. jest już prawie pod Zajezdnią PKM. Znów sprawdzając kolejnego rumaka jadę Wigry 3 jemu ma spotkanie. Mina Marcina widzącego kolarza w trykocie i na takim cacku bezcenna.
Jak na koła 20 nawet maszyna chodzi. Oby się nie roztegowała na zlocie.
Zostawiam Marcina chwilę na dole i pakuję w sakwy resztę materiałów na nagrody. Obładowany już normalnie Meridą "bagażową" ruszamy do PTTK popakować to w reklamówki. Na pakowaniu i ogarnięciu co komu zlatuje sporo czasu ale w końcu ok. 22:00 wreszcie się uporaliśmy i zmykamy Ja już prosto na Zagórze, a Pan_P zboczył jeszcze na Akademiki.