III Wiosenny Zlot Rowerowy - sezon rowerowy oficjalnie otwarty
Sobota, 13 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria Inne
Na początek trochę statystyki:
Dzień - 13.04.2013
Pogoda - nie najgorsza
Dystans parady 13 km
Wszystkich uczestników (bez obsługi) - 68
Najstarszy uczestnik - 70 lat
Najmłodszy - 10 lat
wrażenia - pozytywne.
przejechany dystans na Wigraku - 20 km
Pogoda powiedzmy wymusiła na nas przesunięcie imprezy ale wreszcie się udało i w sobotnie przedpołudnie 13 kwietnia otworzyliśmy Cyklozowy sezon turystyki kolarskiej.
Pobudka o 7:00 i od razu pełna mobilizacja. Śniadanie rzut okiem na meteo jak się czasowo opady deszczu rozkładają, pakowanie i o 9:00 dosiadam "Wigraka" i kierunek Górka na Środuli, gdzie ustawiłem się z Waldim wyjmujemy nagrody i inne manele zbliża się 10:00 dociera Staszek z Darkiem na szybko wyznaczam zadania, ekipa nadzorcza zostaje, a Ja z Waldim i młodym ruszamy już na Dęblińską pod Oddział gdzie odbędzie się start Składanej Parady rozpoczynającej program III Zlotu. Na miejscu zaczyna mżyć chowamy się pod bramę i zastajemy Marka z Katowic jest jako pierwszy. Zostawiam chłopaków i idę na górę do Oddziału. Drogi się mokre zrobiły - niedobrze, półgodziny do startu pada i do tego ludzi nie widać. Nagle światełko w tunelu padać przestaje ale nadal spoglądając z balkonu nie wiele ludzi, a tu niespodzianka wpada Waldek i mówi, że już ponad 30 cyklistów stoi w bramie. Z minuty na minutę docierają kolejni nieustraszeni cykliści. Jest liczna ekipa z Gliwic i Katowic są też kluby z Tychów Siemianowic i Chorzowa. Zbieram swoich odprawa techniczna. Orędzie do cyklistów z balkonu,
wybija 11:00 sesja foto przy fontannie omawiam zasady przejazdu i ruszamy
Trasa jak wcześniej ustalono przez Śródmieście, Wawel, Pogoń, Centrum i Środula.
Jedzie się bez problemów, nie możliwe że aż taka kultura jazdy wśród kierowców ani klaksonów zbędnych uwag, wjazdów w kolumnę i do tego znów słońce wychodzi. Szkoda tylko, że ze starszych rowerów jedynie Ja i Waldek prowadząc ok. 70 osobowy peleton posiadaliśmy Wigry, ale cóż na kolejnych edycjach składanej parady będzie się ta liczba zwiększała.
Po 13-to kilometrowym odcinku docieramy do mety parady, prawie bez ofiar w ludziach i sprzęcie (Waldkowi wyskoczyły klucze ze schowka pod siodełkiem, jedna niegroźna wywrotka i kapeć).
Pora na drugą część programu w między czasie gdy uczestnicy się zapisywali my szykujemy się do konkursów, krótkie przemówienie omówienie zasad zbieram zapisy i zaczynamy zmagania.
Najbardziej obleganą konkurencją okazał się rzut siodełkiem w dal.
Z pośród 20 zawodników najlepszym miotaczem został nasz klubowicz Rysiek z wynikiem 29,90 m. Chyba ta konkurencja wpisze się na dłużej na naszych imprezach o ile siodełko wytrzyma :P.
Dalej w programie przeciąganie liny oraz wymiana dętki na czas.
Najlepszym serwisantem został Marek z Katowic, któremu wymiana zajęła nie całe 4 minuty.
W między czasie można było sobie upiec kiełbaskę na grillu oraz obejrzeć pokazową wystawę zabytkowych rowerów Pana Wojtka, który na zaproszenie przywiózł ze swojej kolekcji 5 swoich reprezentacyjnych pojazdów, które cały czas są na chodzie :D.
Chętnych obejrzeć więcej takich modeli zapraszam na klubową wycieczkę już w przyszłą niedzielę 21 kwietnia, gdzie odwiedzimy Izbę Cyklisty Pana Wojtka.
Na zakończenie rozdanie nagród, Marek za najszybszą wymianę otrzymał nagrodę główną ufundowaną przez Monikę (Kosmę) - Rowerowa Norka.
Dziękuję wszystkim za przybycie i to co tygrysy "lubią" najbardziej sprzątamy po sobie.
Na odchodne sweetfocia z Wigrakami.
Dzięki wszystkim za przybycie.
Dzień - 13.04.2013
Pogoda - nie najgorsza
Dystans parady 13 km
Wszystkich uczestników (bez obsługi) - 68
Najstarszy uczestnik - 70 lat
Najmłodszy - 10 lat
wrażenia - pozytywne.
przejechany dystans na Wigraku - 20 km
Pogoda powiedzmy wymusiła na nas przesunięcie imprezy ale wreszcie się udało i w sobotnie przedpołudnie 13 kwietnia otworzyliśmy Cyklozowy sezon turystyki kolarskiej.
Pobudka o 7:00 i od razu pełna mobilizacja. Śniadanie rzut okiem na meteo jak się czasowo opady deszczu rozkładają, pakowanie i o 9:00 dosiadam "Wigraka" i kierunek Górka na Środuli, gdzie ustawiłem się z Waldim wyjmujemy nagrody i inne manele zbliża się 10:00 dociera Staszek z Darkiem na szybko wyznaczam zadania, ekipa nadzorcza zostaje, a Ja z Waldim i młodym ruszamy już na Dęblińską pod Oddział gdzie odbędzie się start Składanej Parady rozpoczynającej program III Zlotu. Na miejscu zaczyna mżyć chowamy się pod bramę i zastajemy Marka z Katowic jest jako pierwszy. Zostawiam chłopaków i idę na górę do Oddziału. Drogi się mokre zrobiły - niedobrze, półgodziny do startu pada i do tego ludzi nie widać. Nagle światełko w tunelu padać przestaje ale nadal spoglądając z balkonu nie wiele ludzi, a tu niespodzianka wpada Waldek i mówi, że już ponad 30 cyklistów stoi w bramie. Z minuty na minutę docierają kolejni nieustraszeni cykliści. Jest liczna ekipa z Gliwic i Katowic są też kluby z Tychów Siemianowic i Chorzowa. Zbieram swoich odprawa techniczna. Orędzie do cyklistów z balkonu,
wybija 11:00 sesja foto przy fontannie omawiam zasady przejazdu i ruszamy
Trasa jak wcześniej ustalono przez Śródmieście, Wawel, Pogoń, Centrum i Środula.
Jedzie się bez problemów, nie możliwe że aż taka kultura jazdy wśród kierowców ani klaksonów zbędnych uwag, wjazdów w kolumnę i do tego znów słońce wychodzi. Szkoda tylko, że ze starszych rowerów jedynie Ja i Waldek prowadząc ok. 70 osobowy peleton posiadaliśmy Wigry, ale cóż na kolejnych edycjach składanej parady będzie się ta liczba zwiększała.
Po 13-to kilometrowym odcinku docieramy do mety parady, prawie bez ofiar w ludziach i sprzęcie (Waldkowi wyskoczyły klucze ze schowka pod siodełkiem, jedna niegroźna wywrotka i kapeć).
Pora na drugą część programu w między czasie gdy uczestnicy się zapisywali my szykujemy się do konkursów, krótkie przemówienie omówienie zasad zbieram zapisy i zaczynamy zmagania.
Najbardziej obleganą konkurencją okazał się rzut siodełkiem w dal.
Z pośród 20 zawodników najlepszym miotaczem został nasz klubowicz Rysiek z wynikiem 29,90 m. Chyba ta konkurencja wpisze się na dłużej na naszych imprezach o ile siodełko wytrzyma :P.
Dalej w programie przeciąganie liny oraz wymiana dętki na czas.
Najlepszym serwisantem został Marek z Katowic, któremu wymiana zajęła nie całe 4 minuty.
W między czasie można było sobie upiec kiełbaskę na grillu oraz obejrzeć pokazową wystawę zabytkowych rowerów Pana Wojtka, który na zaproszenie przywiózł ze swojej kolekcji 5 swoich reprezentacyjnych pojazdów, które cały czas są na chodzie :D.
Chętnych obejrzeć więcej takich modeli zapraszam na klubową wycieczkę już w przyszłą niedzielę 21 kwietnia, gdzie odwiedzimy Izbę Cyklisty Pana Wojtka.
Na zakończenie rozdanie nagród, Marek za najszybszą wymianę otrzymał nagrodę główną ufundowaną przez Monikę (Kosmę) - Rowerowa Norka.
Dziękuję wszystkim za przybycie i to co tygrysy "lubią" najbardziej sprzątamy po sobie.
Na odchodne sweetfocia z Wigrakami.
Dzięki wszystkim za przybycie.