Do południa ciąg dalszy latania po urzędach oczywiście na rowerku co będę nogi męczył na piechotę. Popołudnie zlatuje na sieście poobiedniej i serwisowaniu roweru, patrzę na zegarek, a tu się trza na nockę zbierać kończę robotę i w drogę. Pod nemo doganiam jakąś grupę rowerzystów i rowerzystek ale jakoś nie chcieli mojego tempa trzymać i od biblioteki jadę sam. Na molo jak zwykle wiele znajomych twarzy, przemówienie Poli i ruszamy na ostatnią tegoroczną nockę. Trasa P3, wzdłuż torów koło P1 i powrót od Antoniowa do P4 i dalej na zieloną. Trasa pokonana dość spokojnie przed zjazdem na P4 pomagam przy wymianie dętki okazuje się ze znajomemu z którym się dawno nie widziałem. Na miejscu kiełbaski i inne przysmaki rowerowego grilowania.
Wraz z lożą szyderców i Waldkiem jako ostatni zamykamy ognisty krąg i parę min przed północą ruszamy na kwaterunek. W domu jestem pare minut po północy.
JEDNA WIELKA ROWEROWA RODZINA: DUCHY, CYKLOZA, LOŻA I INNI
Komentarze (3)
spoko teraz spojrzałem na wpisy - ja na stronie masy znalazłem linka
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym