Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
150.00 km 35.00 km teren
07:26 h 20.18 km/h:
Maks. pr.:55.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

Na zakończenie wakacji - Rybnik

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 25.08.2012 | Komentarze 1

Po mimo kapryśnej aury, która z biegiem dnia się poprawiała udało się zrealizować ostatnią wycieczkę klubową z serii wakacje z Cyklozą. Na dziś zaplanowaliśmy Rybnik. Wycieczkę tą jak Lubliniec przygotował Limit, Ja tylko służyłem doradą.

Wycieczka miała wystartować o 7:00 ale jak na złość tym razem nie przez moje spóźnienie ale przez padający wcześnie rano rzęsisty deszcz moje wyjście się opóźniło i w efekcie z domu wyjechałem później i wystartowaliśmy z półgodzinną obsówą czasową.

Na starcie stawiła się 6 wprawionych w boju kolaży w składzie Adrian, Dominik, Paweł, Limit, mój tata i Ja. Foto do kroniki tym razem z innego profilu i ruszamy w uprzednio przygotowaną przez Adama trasę.



Początkowe kilometry nie jedzie się za fajnie mokry asfalt powodował, że na sobie mieliśmy więcej ciapek niż wszystkie biedronki razem wzięte. W Kato od dawien dawna zielona fala, od Zawodzia do samego Centrum może dwa światła nas złapały. Przez Mikołowską i Brynów docieramy do Panewnik pod Bazylikę, gdzie chwilę odpoczywamy, focimy i ruszamy dalej. Lasami i bocznymi drogami docieramy do Chudowa pod Zamek. Jesteśmy trochę za wcześnie za godzinę otwierają więc, żeby nie marnować czasu (i tak tu w październiku na zakończenie sezonu zawitamy) jedziemy dalej. Po drodze zatrzymywaliśmy się przy paru kościółkach znajdujących się na szlaku architektury drewnianej, ale jak na złość były albo zamknięte albo odbywały się w nich nabożeństwa to mogliśmy tylko obejrzeć je z zewnątrz.
Po drodze do Rybnika Tacie się udało jako jedynemu na całej trasie złapać panę.


(SIOSTRO DĘTKĘ PROSZĘ, BO KAPCIA MAMY :P)

Po operacji wymiany kapcia ruszamy dalej. Wreszcie już bez żadnych większych problemów docieramy pod Zalew Rybnicki. Na molo chwila oddechu i focenie



Po czym docieramy na Rynek, gdzie futrujemy obiadek ze Sfinksa. Zajadając strawę w tle na Rynku przygrywały rytmy folkloru. Akurat w Rybniku odbywał się Międzynarodowy Festiwal Folkloru.

Napełnieni kaloriami ruszamy dalej w drogę powrotną. Jeszcze na odchodne foto na Rynku i opuszczamy miasto.



Po drodze mijamy takie miejscowości jak Orzesze, Łaziska Górne, Mikołów, gdzie na rynku po raz kolejny robimy pitstop.



Do Katowic wbijamy się na wys. Piotrowic. Na Ochojcu wbijamy w teren na Janinę, skąd na Giszowiec, Nikisz oraz Janów. Dzień ucieka - plan zrealizowany oraz wróciliśmy o normalnej porze (czy. przez zmrokiem). Etap powrotny chodź, krótszy ciekawszy z licznymi podjazdami. Pod fontanną jesteśmy coś ok. 18:00. Runda honorowa wokół fontanny, pogaduchy około rowerowe i nie tylko i już każdy w swoją stronę.
Kategoria wycieczki



Komentarze
amiga
| 08:48 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Fajny kawałek drogi. Szkoda, że nie miałem czasu...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ownos
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]