Powrót do codzienności
Sobota, 11 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Jakoś się dziwnie spało. Pomimo tego, że już w domu rano jakaś podświadomość włączyła mi się do dalszej jazdy ale to co za oknem jakoś mnie od tego pomysłu odwiodło i do końca nie byłem pewien czy już w domu czy nadal w trasie. Przed łóżkiem mapa Polski - pierwsze co mi się nasunęło, że taki kawał przejechałem.
Powoli się z wyra zbieram i wrzucam do brzucha porcję naleśników, którą zostawiła Mi mama jak wrócę z trasy.
Przyszła pora na rozładowanie sakw i wzięcie się za pranie, ale za nim pranie musiałem ogarnąć jak się uruchomić pralkę. Przy konsultacji telefonicznej z mamą, która ten sprzęt AGD obsługuje i poszło. Potem obiadek i nadrobienie zaległości w domu i tak dzień zlatuje. Wieczorem pogoda trochę się poprawia i o 19:00 z Dydkiem i Wilim wypadzik na rower. Standardowo P3, gdzie do trójcy dołącza Karolina. Dwa kółeczka dookoła, pogaduchy przy plaży tym razem na temat wypadu wakacyjnego i ok. 21:00 zwijamy się w drogę powrotną.
Mimo przejechanych tylu km dobrze się kręciło chodź zdecydowanie zimniej i zdecydowanie za zimno jak na połowę sierpnia. Do wtorku odpoczynek i ruszam w następną trasę.
Powoli się z wyra zbieram i wrzucam do brzucha porcję naleśników, którą zostawiła Mi mama jak wrócę z trasy.
Przyszła pora na rozładowanie sakw i wzięcie się za pranie, ale za nim pranie musiałem ogarnąć jak się uruchomić pralkę. Przy konsultacji telefonicznej z mamą, która ten sprzęt AGD obsługuje i poszło. Potem obiadek i nadrobienie zaległości w domu i tak dzień zlatuje. Wieczorem pogoda trochę się poprawia i o 19:00 z Dydkiem i Wilim wypadzik na rower. Standardowo P3, gdzie do trójcy dołącza Karolina. Dwa kółeczka dookoła, pogaduchy przy plaży tym razem na temat wypadu wakacyjnego i ok. 21:00 zwijamy się w drogę powrotną.
Mimo przejechanych tylu km dobrze się kręciło chodź zdecydowanie zimniej i zdecydowanie za zimno jak na połowę sierpnia. Do wtorku odpoczynek i ruszam w następną trasę.