Do południa PTTK i Katowice autobusowo z myślą, że może padać i wybieram ten środek transportu.
Popołudnie z myślą, że coś więcej się urodzi. Skończyło się tylko na wypadzie do Center S-ca wmordewind nie dawał za wygraną ale nogi robiły co mogły by przez te podmuchy się przemieścić. Dostaję telefon od kumpla, że ma sprawę bierze udział w jakimś konkursie foto o tematyce rowerowej. Kocham rower czy coś w tym stylu. Na konsultacjach i różnych tematach schodzi trochę czasu łażąc po Parku Sieleckim. Nagle zaczęło się chmurzyć więc odprowadzam kumpla i zaczęło lać zaś postój w jednej z Klatek na Legionów. Przestało padać więc zbieram się do domu, jak na złość wracając druga chmura mnie złapała, dobrze się jechało bez wiatru ale co z tego jak cały mokry wróciłem. Dzień się skończył na delikatnym dystansie ale zawsze lepszym jak miało by wogóle go nie być.
Komentarze (2)
Wiatr dawał się we znaki, teżto wczoraj miałem okazję poczuć.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym