Przy takiej pogodzie to znów dystans nie za duży. Gozdi jeżdżący między chmurami. Od rana pada :(, w planach operacja bika, ale jak tu jechać jak ciągle deszcz. Wchodzę na pogodę meteo, co to z niej Limit korzysta, rozkmina i dobra wiadomość koło południa opady według tych wykresików miały chwilowo ustąpić. Pogoda się poprawia no to najpierw do przychodni zapisać tatę na wizytę do lekarza, powrót zbieram tatę i na dwa rowery lecimy do spawacza. Operacja trwała około 20 min. W między czasie znów się jakaś chmura zaciągła nad Zagórze i fest polało (co ciekawe w prognozie tego nie było, miało zacząć padać po 15). Co jak co,ale to się nazywa fachowiec, co z polecenia to z polecenia. Rama prawie jak nowa. Wracamy już po ulewie do domu. Coś czuję, że rower na dzisiaj już ma fajrant. Od jutra poprawa pogody więc na nowo się będzie km kręcić. Co dalej z Bikiem hmm Krosika przekażę siostrze, niech też się Cyklozą zaraża, a Ja jutro na poszukiwanie nowego sprzętu. Ile mogę korzystać z uprzejmości Olka.
Komentarze (5)
Męczące jest to przymierzanie się do bike''a i wybranie odpowiedniego wiem z własnej autopsji
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym