Merida odpoczywa, w ruch Zenit. Dzień rozpoczęty już o 4:00. Trzeba się zaklimatyzować z nowym czasem pobudki. Nadganiam o brzasku wpisy z dnia wczorajszego i ogłoszenie o wycieczce. Nim się oglądam 3 godz. zleciały momentalnie. Wskakuję na bika i śmigam jeszcze do strefy euro odebrać podpisane wypowiedzenie. Kawusia u starzyków i śmigam się szkolić BHP w nowym miejscu pracy. Przy okazji odbieram skierowanie na badania. Takoż to dopiero południe, a ile zrealizowane. Aura pozwala śmigam do Fiskusa podrzucić rozliczone PITy. Jakoś nie umiem się przestawić do tej elektronicznej wersji rozliczania. W drodze powrotnej jeszcze załatwiam wizytę w Medycynie Pracy, obiadek i firant na dziś.
Komentarze (1)
Powiedz, że potrzebny Ci byle pretekst do kręcenia, a że nie potrafisz się przestawić na elektroniczne PIT-y ;-p Elektronicznymi załatwiasz temat w 10 min. max.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym