Cykliczny wypad w Polskę: Opolszczyzna - dzień 1
Wtorek trochę łaskawszy pogodowo, niż poniedziałek, ale i tak szału nie ma. Pobudka dla większości o chorej porze - 5:00. Dla mnie i tak to normalna pora do wstawania. Śniadanko, dopakowanie sakw i godzinę później ruszam.
Zimno, ciemno, wieje. Przelot przez Będzin do Psar, gdzie zgarniam kompana tygodniowej wyprawy Limita.
Szybkie przywitanie i śmigamy.
Sprawnie przemierzamy Rogoźnik, Bobrowniki, Piekary i Radzionków. Chwila na marudzenie następuje przy Zamku w TG. W sumie od tego miejsca już opuszczamy ruchliwe drogi, główną aglomerację i gnamy przez mniejsze mieściny.
Właściwie do granicy z opolskim, głównie jazda, aby jak najdalej dziś ukręcić. Jedynie przerwy w Księżym Lesie przy kościele i Toszku.
Objazd Opolszczyzny zaczynamy od Ujazdu. Grunt to podział obowiązków. Ja odpowiadam za pieczątkowanie, a Limit za foto relację roboczo nazwaną później blachowaniem. Jakoś tak nam wyszło, że przy każdej tablicy mieściny przez którą przejedziemy robiliśmy pitstop na foto z blachą w tle. Z biegiem wyjazdu coraz ciekawe pomysły nam wchodziły do głowy. Nie powiem czasem mnie to irytowało - te ciągłe postoje - ale teraz fajnie się ogląda te nasze wygłupy.
Przy okazji wypadu wyszczególniłem sobie opolskie zamki na trasie, które kwalifikują się do odznaki Szlakiem Zamków Polskich i w niektórych miejscowościach dodatkowo potwierdzam pieczęć w osobnej książeczce.
Jazda w tygodniu ma plusy, bo potwierdzenia mogę łapać w Urzędach Miast, Gmin czy Szkołach. W wioskach z księdzami był problem, często nie uchwytni, to się szukało Sołtysa.
Przy pomocy mapy i GPS podążamy z punktu do punktu według regulaminu Odznaki. Pierwszy odcinek to głównie można powiedzieć przedmieścia Kędzierzyna Koźla. A to Kuźnia Stara, Kotlarnia czy Goszyce, gdzie następuje przerwa obiadowa w sprawdzonym lokalu - Złotym Bażancie. Kociełki uzupełnione, aby się dobrze uleżało po pokonaniu kilku kilometrów legamy się na polance ogrzewając się promieniami jesiennego słońca.
Szczytem na dziś była miejscowość Szczyty. Tam nastąpiła pora szukania spania. Najlepiej byłoby w Baborowie, jednakże nic nie udaje nam się odnaleźć i w efekcie dzień kończymy w naszym województwie w miejscowości Pawłów. Porównując liczniki wychodzi na to, że mój coś ma problemy z czasem przejazdu.
Etap na dziś: Sosnowiec - Psary - Piekary Śl. - Radzionków - Tarnowskie Góry - Księży Las - Toszek - Chechło - Poniszowice - Ujazd - Stara Kuźnia - Goszyce - Cisek - Roszowice -Wronin - Szczyty - Krowiarki - Pawłów.
Zdjęcia od Limita z tego dnia - ZDJĘCIA DZIEŃ 1
Zaczynamy z blachowaniem.
Leżing poobiadowy
Przełęcz na dobranoc