Praca, debata, zebranie
Poniedziałek, 29 maja 2017
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Ostatnie podrygi w Prowellnesie. Dziś na firmę tylko na szybko rozładować auto i rozliczyć się z ostatnich targów z moim udziałem.
Szybko poszło i przebijam się na Pogoń do LO im. Staszica, gdzie o 10:00 rozpoczynała się debata prorowerowa z moim udziałem jako jednego z prelegentów. Półtorej godzinna debata miała ukazać, że rower to nie tylko rekreacja ale też idealny środek transportu. Ponadto miało to na celu zachęcić uczestników do częstszego korzystania z roweru oczywiście nie zapomniano o omówienia bezpieczeństwa oraz przepisów odnośnie poruszania się w ruchu ulicznym.
Po spotkaniu miałem wrócić na bazę, ale mnie potrzebowali i udałem się na kwadrat uzupełnić zapasy magazynowe i przy okazji wpadłem pod rotacyjną. Wrzucam coś na ząb i kręcę do Plastrów, z którymi wiążę dalszy rozwój kariery zawodowej. Proces wdrażania zlatuje do 17:00. Przechodzę na drugą stronę do Oddziału, przeprowadzić majowe zebranie klubowe. Dziś szybko załatwiamy sprawy formalne i zmieniamy lokal na część nieformalną - małe co nie co z okazji 6 urodzin klubu.
Długo ta posiadówka nie trwa, bo krwiopijcy komary za bardzo dawały się we znaki. Zbieramy zabawki i każdy w swoją stronę. Nim ostatecznie docieram na kwadrat zaglądam do Włodka zamontować licznik rowerowy. Uporawszy się z tym w lekkich kroplach deszczu kulam się ku domowi.
Szybko poszło i przebijam się na Pogoń do LO im. Staszica, gdzie o 10:00 rozpoczynała się debata prorowerowa z moim udziałem jako jednego z prelegentów. Półtorej godzinna debata miała ukazać, że rower to nie tylko rekreacja ale też idealny środek transportu. Ponadto miało to na celu zachęcić uczestników do częstszego korzystania z roweru oczywiście nie zapomniano o omówienia bezpieczeństwa oraz przepisów odnośnie poruszania się w ruchu ulicznym.
Po spotkaniu miałem wrócić na bazę, ale mnie potrzebowali i udałem się na kwadrat uzupełnić zapasy magazynowe i przy okazji wpadłem pod rotacyjną. Wrzucam coś na ząb i kręcę do Plastrów, z którymi wiążę dalszy rozwój kariery zawodowej. Proces wdrażania zlatuje do 17:00. Przechodzę na drugą stronę do Oddziału, przeprowadzić majowe zebranie klubowe. Dziś szybko załatwiamy sprawy formalne i zmieniamy lokal na część nieformalną - małe co nie co z okazji 6 urodzin klubu.
Długo ta posiadówka nie trwa, bo krwiopijcy komary za bardzo dawały się we znaki. Zbieramy zabawki i każdy w swoją stronę. Nim ostatecznie docieram na kwadrat zaglądam do Włodka zamontować licznik rowerowy. Uporawszy się z tym w lekkich kroplach deszczu kulam się ku domowi.