Według ICM dziś popołudniu burze, więc przed startem zaopatruje się w wodne buty i deszczówkę, Poranek rześki, ale jadę na krótko. Przejazd mimo remontu 3 Maja idzie sprawnie i na bazie jestem ze sporym zapasem czasu. Jedyne co mnie niepokoiło, to mało powietrza w przedniej oponie. Domniemywał, że łata samoprzylepna popuszcza. Udaje się dojechać bez konieczności dopompowania. Na bazie od razu pod kompresor na full i będę wiedział, czy na powrocie zacznę od wymiany dętki.
Akurat jak przyszło jechać do domu zaczęło padać to posiedziałem na bazie i wyczyściłem napęd z piachu po niedzielnym wypadzie. Powietrze trzyma. Przestało padać to ruszam. Po przejechaniu centrum oglądam się za siebie, a tu kolejna chmura burzowa. Duży blat i powrót do domu identycznie jak do pracy. Od Środuli burza się rozkręca. Pioruny i grzmoty dość konkretne. Deszcz łapie mnie pod klatką.Zaś udało się futerka nie zmoczyć.
Komentarze (2)
Już wieczorem było null, ewidentnie łata puściła, rano wymieniłem dętkę, a ta pójdzie do klejenia.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym