DPPD - zdążyć przed deszczem
Wtorek, 30 maja 2017
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Przedostatnia dniówka w Fotelach. Wstawanie idzie dość opornie przez co potem się nieco goniłem, aby spokojnie udać się do pracy.
Dziś całkowicie na krótko. Trasa modyfikowana, bo przez 3 maja już coraz gorzej się jedzie. Przelot przez Plejadę, potem kawałek 3 Maja, aby odbić na teren za Pałacem Dietla. Kilińskiego i prosta przez Sobieskiego na Morawę.
W tej ciepłocie jakoś się pracować nie chciało, ale co konieczne to się robiło, przy okazji wreszcie u księgowej podpisałem rozwód z Fotelami, dziękując za 4 letnią współpracę.
Po dniówce na chwilę do Oddziału po legitymację na Patyka i na dłuższą chwilę do Plastrów wdrażać się w to co będzie mnie czekać. Tuż przed zamknięciem się ewakuuje i tnę zapobiegawczo na kwadrat kontrolując ołowiane chmurzyska. Jak to u mnie bywa, deszcz dorwał mnie dopiero pod klatką.
Dziś całkowicie na krótko. Trasa modyfikowana, bo przez 3 maja już coraz gorzej się jedzie. Przelot przez Plejadę, potem kawałek 3 Maja, aby odbić na teren za Pałacem Dietla. Kilińskiego i prosta przez Sobieskiego na Morawę.
W tej ciepłocie jakoś się pracować nie chciało, ale co konieczne to się robiło, przy okazji wreszcie u księgowej podpisałem rozwód z Fotelami, dziękując za 4 letnią współpracę.
Po dniówce na chwilę do Oddziału po legitymację na Patyka i na dłuższą chwilę do Plastrów wdrażać się w to co będzie mnie czekać. Tuż przed zamknięciem się ewakuuje i tnę zapobiegawczo na kwadrat kontrolując ołowiane chmurzyska. Jak to u mnie bywa, deszcz dorwał mnie dopiero pod klatką.