DPOD
Czwartek, 10 listopada 2016
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Ledwo tydzień się nie zaczął, a tu już ostatnia dniówka przede mną. Udaje mi się zwlec z wyrka nieco wcześniej, przez co procedury przedstartowe idą sprawnie i wreszcie wyjechałem z kilku minutowym zapasem.
Zmuszony zamknięciem zjazdu z 94 kręcę przez Popiełuszki na Małe Zagórze, gdzie przy górce Środulskiej zaś powrót na standardową trasę. Jedyny plus jazdy tamtędy do podjazd, który od razu powala się zagrzać. Dziś widoczność większa, ale i ruch spory przez co, aby mnie mamuty nie rozjechały musiałem ich trochę przytłumić jadąc środkiem pasa. Mają lewy to niech wyprzedzają. Poza dwoma blaszkami, które nieco za blisko mnie wyprzedzały to nie było tragicznie.
Nim skończyłem dniówkę zdzwaniam się z Limitem, którędy to do domu zamierza wracać, bo może go namierzę i się trochę wspólnie pokręci. Po konsultacji zgadujemy się, że powinniśmy na siebie wpaść w okolicach "Wisienki". Żeby nie być za wcześnie to nim ruszyłem w kierunku miejsca spotkania pokręciłem się trochę po Stawikach z zamiarem znalezienia pomostu nad torfowiskiem. Po krótkiej eksploracji udało się znaleźć to co chciałem. Następie zakręciłem jeszcze na Gospodarczą, zobaczyć jak idą prace przy remoncie drogi. Od ostatniego przejazdu dużo nowości nie widzę, no może czerwona nawierzchnia na ścieżce. Zjazd jeszcze do ropuszki po wsad na małego głoda i już prosta ścieżką wzdłuż Będzińskiej na spotkanie z Limitem.
Zjeżdżamy się prawie idealnie. Potem już nieśpiesznie śmigamy pod Nerkę, gdzie odbijamy w kierunku Grodźca i dalej do Psar. Tuż przy Straży w Psarach się żegnamy i odbijam w kierunku Przeczowa. Przelot przy Pogoriach 4 i 3, skąd Konopnickiej do Centrum i Parkiem Hallera przedostaje się do siebie na Zagórze.
Ot i kładka nad torfowiskiem - jako fragment ścieżki dydaktycznej przy Stawikach, a pod spodem czerwona nawierzchnia na Gospodarczej.
Zmuszony zamknięciem zjazdu z 94 kręcę przez Popiełuszki na Małe Zagórze, gdzie przy górce Środulskiej zaś powrót na standardową trasę. Jedyny plus jazdy tamtędy do podjazd, który od razu powala się zagrzać. Dziś widoczność większa, ale i ruch spory przez co, aby mnie mamuty nie rozjechały musiałem ich trochę przytłumić jadąc środkiem pasa. Mają lewy to niech wyprzedzają. Poza dwoma blaszkami, które nieco za blisko mnie wyprzedzały to nie było tragicznie.
Nim skończyłem dniówkę zdzwaniam się z Limitem, którędy to do domu zamierza wracać, bo może go namierzę i się trochę wspólnie pokręci. Po konsultacji zgadujemy się, że powinniśmy na siebie wpaść w okolicach "Wisienki". Żeby nie być za wcześnie to nim ruszyłem w kierunku miejsca spotkania pokręciłem się trochę po Stawikach z zamiarem znalezienia pomostu nad torfowiskiem. Po krótkiej eksploracji udało się znaleźć to co chciałem. Następie zakręciłem jeszcze na Gospodarczą, zobaczyć jak idą prace przy remoncie drogi. Od ostatniego przejazdu dużo nowości nie widzę, no może czerwona nawierzchnia na ścieżce. Zjazd jeszcze do ropuszki po wsad na małego głoda i już prosta ścieżką wzdłuż Będzińskiej na spotkanie z Limitem.
Zjeżdżamy się prawie idealnie. Potem już nieśpiesznie śmigamy pod Nerkę, gdzie odbijamy w kierunku Grodźca i dalej do Psar. Tuż przy Straży w Psarach się żegnamy i odbijam w kierunku Przeczowa. Przelot przy Pogoriach 4 i 3, skąd Konopnickiej do Centrum i Parkiem Hallera przedostaje się do siebie na Zagórze.
Ot i kładka nad torfowiskiem - jako fragment ścieżki dydaktycznej przy Stawikach, a pod spodem czerwona nawierzchnia na Gospodarczej.