DPD
Środa, 28 września 2016
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Wtorek jakoś dość opornie się zaczyna. Budzik informuje, że pora wstać zaraz po 7:00, ale przyciąganie około poduszkowe jest tak duże, że ostatecznie z wyrka wydostaję się godzinę później. Potem jakoś nie mogę zaskoczyć na obroty, że staruję z domu z dużym poślizgiem czasowym, co w efekcie skutkuje drobnym spóźnieniem na Rawie. Dobrze, że w tygodniu nie ma tu tylu zwiedzających galerię.
Pod wieczór na salon wpadł Krzysiu, który jak zwykle nie omieszkał skorzystać z darmowego seansu na fotelu masującym, umilając mi przy okazji czas do zamknięcia salonu. Gdy wybiła 20:00, zamykam przybytek i wspólnie kręcimy nieco kilometrów. Zakosem przez Dąbrówkę potem Czeladzkie Piaski docieramy na Pogoń. Przelot ścieżką wzdłuż Będzińskiej, aż do Wisienki, gdzie przeskakujemy na drugą stronę torów. Potem koło wytrzeźwiałki kręcimy na Środulę i równoległą drogą do DK 94 śmigamy pod cmentarz na Zagórzu. Tam Krzychu nawraca i kręci w kierunku Szpitala Górniczego, a ja już podjazd pod Mec i zjazd do siebie na kwadrat.
Pod wieczór na salon wpadł Krzysiu, który jak zwykle nie omieszkał skorzystać z darmowego seansu na fotelu masującym, umilając mi przy okazji czas do zamknięcia salonu. Gdy wybiła 20:00, zamykam przybytek i wspólnie kręcimy nieco kilometrów. Zakosem przez Dąbrówkę potem Czeladzkie Piaski docieramy na Pogoń. Przelot ścieżką wzdłuż Będzińskiej, aż do Wisienki, gdzie przeskakujemy na drugą stronę torów. Potem koło wytrzeźwiałki kręcimy na Środulę i równoległą drogą do DK 94 śmigamy pod cmentarz na Zagórzu. Tam Krzychu nawraca i kręci w kierunku Szpitala Górniczego, a ja już podjazd pod Mec i zjazd do siebie na kwadrat.