Po wczorajszej ustawce wstaję jakiś taki obolały, ale jak przyszło jechać do pracy nawet nie czułem jakiegoś dyskomfortu. Na bazę docieram co prawda lekko spóźniony, ale bez konsekwencji.
Kończę pracę o 16:00, a do zebrania klubowego jeszcze trochę czasu, więc montuję na bagażnik koło od serwisowanego roweru i kręcę z nim do Plastrów z próbą rozkręcenia wolnobiegu. Chłopaki z serwisu się też nagłowili, ale udało im się odkręcić ową część przy pomocy nieco już zużytego klucza. Skoro się udało to nie ma sensu zabierać koła do domu i ratować się sprzętami od pana Roberta. Mam jeszcze chwilę do 17:00, to zawracam na Morawę odstawić kółko. Potem nawrót i już prosto na Dęblińską.
Po zebraniu nabijam kalorię zapiekanką z Zapiekarnika, po czym odprowadzam Martynę na busa, a sam sunę jednośladem na kwadrat.
Mobilny serwis rowerowy. Przy okazji robienia na firmie przeglądu roweru od Darka, korzystam i wymieniam zużyte kółeczka od tylnej przerzutki.
zużyte kółeczka
a i dzisiejszy ponad gabaryt
Komentarze (1)
nieźle zajechane, widać ktoś lepszy jest pod względem rzeźbienia choinki
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym