Niedzielna ustawka na Smutną Górę.

Niedziela, 25 września 2016 · Komentarze(5)
Kategoria serwis, wycieczki
Ja nie wiem, człowiek chce tu kulturalnie wyskoczyć z chłopakami na rower, a tu los takie złości na mnie szykuje. Jak to Limit wspomniał "ofiary muszą być" - ale czemu akurat ja. Ale od początku.

Wczoraj od Maćka dowiaduję się, że chłopaki szykują na jutro jakąś ustawkę w kierunku Imielina. Jest okazja i super to czemu nie skorzystać. Budzę się po 6:00 i dzień zaczynam od iścia na poranną mszę, po czym zwrot na kwaterę. Pożywne śniadanko, do tego smarowanie łańcucha i 9:35 zbieram się w drogę.

Już mam na bika siadać przed blokiem, a tu ku mojemu zażenowaniu z tyłu nie ma luftu. Do startu ustawki jeszcze chwila to zabieram się na ekspresową wymianę gumy. Obleciałem ręką tylko oponę czy nie ma zadzioru i wkładam zapas. Dzwonię do Limita, że mam przymusową obsuwę i że będę gdzieś na 10:15 pod fontanną. 

Na miejsce zbiórki docieram ostatni. Są Michał, Przemek, Domino, Limit, Mario z latoroślą (Oskar). Krótka przerwa i zaczynamy przejazd. Prowadzi Michał. Długo nie ujeżdżamy, a ja łapię efektowny lot przez kierę przemierzając stawy Hubertus. Dobrze, że jechałem ostati i nikt nie widział. Doganiam ekipę i wydawało by się, że już bez kłopotów udaje się jechać. Jadąc zielonym szlakiem mysłowickim na drobnym podjeździe blokuje mi się lekko łańcuch wybijając z rytmu.
Jadąc dalej docieramy do Imielina. Tam przy zbiorniku imielińskim zasiadamy przy burgerach i pizzy. Posileniu już docelowo na Chełma Śląskiego, a konkretnie puntem zwrotnym była Smutna Góra.
Powrót urządzamy sobie drugą stroną zbiornika i trzymając się wałów Przemszy docieramy pod Elektrownie w Jaworznie. Korzystając z jaworznickich szlaków docieramy do Sosnowca w rejon TTC. Przerwa pojeniowa i kręcimy czerwonym sosnowieckim na Stawiki. Ledwo wjechałem na pętlę wokół zbiornika poziom irytacji zaś sięgnął zenitu, bo zaś panę złapałem. 

Większość chłopaków się już rozjechała, a ze mną został Limit, odszukuje w poprzedniej dętce dziurę i przy pomocy łatki samoprzylepnej łatam dętkę i dokonuję po raz drugi dzisiejszego dnia serwisu. Uporawszy się postanawiam wymienić również tylną oponę na nową. Stara już mocno wyeksploatowana, a ma dopiero i aż przejechane 3,5 tys. km.
Aby plan wcielić w życie udajemy się we dwóch do Decathlonu i zakupuję jedną identyczną jak ta co była założona. 
Rozbiór koła po raz trzeci i dokonuję wymiany ogumienia.

Opona wymieniona to czas na testy. Odwożę Limita lekkim zakolem pod jego kwaterę, skąd już samotnie z Psar śmigam na P4 i dalej przez P3 i park Zielona dociągam sie na Zagórze.

Komentarze (5)

nie znasz powiedzenia: " jedź z limitem będzie się działo"

gizmo201 18:01 poniedziałek, 26 września 2016

Hm....."latorośl" powiadasz?! On rośnie CAŁY rok !!!! :P Trza będzie niedługo przycinać pięty bo nie ogarniemy ;)

Mariotruck 14:57 poniedziałek, 26 września 2016

Prezesowa: Może faktycznie to to co piszesz. W takim razie będziemy musieli Ci go częściej porywać żeby kumulacja nie osiągnęła stężenia niebezpiecznego dla zdrowia ;-p A i Ciebie też byśmy chętnie widzieli na naszych wypadach.

limit 11:31 poniedziałek, 26 września 2016

Za rzadko jeździsz z chłopakami. Jakbyś jeździł częściej, to te wszystkie nieszczęścia jakoś by się rozwlekły w czasie. A tak.. kumulacja, bo los musiał nadgonić :D

Prezesowa 09:09 poniedziałek, 26 września 2016

Jakbyśmy widzieli tą glebkę to byś miał ładne, zbiorowe szydzenie. A tak to tylko to marne przy panie.

limit 05:54 poniedziałek, 26 września 2016
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ibezm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]