Indywidualny skromny NB
Po powrocie na kwadrat dokończenie oglądania meczu Polska - Szwajcaria.
Na wieczór plany były udziału w jaworznickim NB, a tu wyszła burza i plany mi nieco pokrzyżowała. Niby jeszcze mogłem dolecieć na start, ale nikt ze znajomków nie dawał znać, że się wybiera to sobie odpuściłem.
Dopiero decyduję się na jednoślad o 21:00. Wpadam po brata i w dwójkę jedziemy się pokręcić po DG. Nieśpiesznie główną drogą na Gołonóg, skąd zwrot i kręcimy na P3, gdzie o 22:00 miał się rozpocząć pierwszy ichni NB. No cóż debiutują, zobaczymy co to wymodzą. Jesteśmy pod molo na jakieś 10 minut przed startem. Ludzisków może z 30 ogólnie się zjechało. Nasłuchuję się planów jazdy, co tam szykują - jak będzie ciekawe to się przejedziemy. Zbliża się godzina startu ogólnie jakoś to drętwo wygląda, brak konkretów może tu, może asfaltem, albo jedźmy terenem - poziom irytacji wzrasta mi maksymalnie i myślę to wy se tu dumajcie dalej, a my jedziemy swoje.
Że jutro jednak znów do pracy, a pora już zacna to samodzielnie kręcimy jeszcze rundkę po bieżni P3. Po przejechaniu rekreacyjnym tempem 3/4 pętli wokół zbiornika wreszcie mijamy się z grupą NB. Docieramy pod molo, skąd dalej kręcimy na Zieloną. Tam pitstop przy strefie CSiR-owskiej, gdzie trwają zawody plażówki w ramach akcji Noc Siatkojańska. Grać nie gramy, to po chwili nawrotka i przelatując przed dworzec PKP docieramy na centrum DG. Tam z kolei kolejny event. Na ścianie dawnego kina ARS wyświetlany jest niemy film, a po przeciwnej stronie na dachu ulokowany zespół, który wstawia ścieżkę dźwiękową. Ciekawy klimat - lokalizacja taka sobie, choć melomanów trochę było. Tu też nie gościmy za długo i kręcąc przez Park Hallera docieramy na Zagórze.
Ot i zapomniałem, na Piekle zamontowano uliczne lampy ledowe. Brukowy odcinek bieżni wreszcie oświetlony.