Ostatnie kilometry kawalerstwa

Piątek, 20 maja 2016 · Komentarze(2)
Kategoria rekreacja
Eh człowieka o zawał doprowadzą. Dziś w sumie dzień przeleciał na oganianiu włości. Mało tego kochana ma Cykloza potrafiła się samodzielnie zebrać i późnym popołudniem zajechali hordą pod mą posesję i podtrzymując śląską tradycję, za razem robiąc sporo zamętu na klatce wytłukli o odrzwia na dobrą wróżbę porcelanę. Na ślonsku się to ponoć Polter zwie. Tak to jest brać Ślązaczkę za żonę.

Miały być wieczorne densy. A tu plany poszły w łeb i zamiast w koszulę i na parkiet po raz ostatni jako kawaler wspólnie z Martyną zostajemy uprowadzeni na rowerowanie po okolicy połączone z toastem nowożeńsko urodzinowym.

Podziękował chłopaki za miłą niespodziankę.

Komentarze (2)

Wiem doczytałem, ale nie chciałem być tak dokładny z nazwą.

gozdi89 05:56 niedziela, 22 maja 2016

Polterabent to się nazywa, a po potocznemu zwykle trzaskanie :) Oby tylko Wam teraz sąsiedzi problemów nie robili :D

Po raz wtóry, wszystkiego dobrego na "nowej drodze życia"

pablo84 16:30 sobota, 21 maja 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ndrec

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]