W roli kuriera
Czwartek, 17 marca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Dzień wolny od pracy. Na prośbę mamy koło 12:00 wsiadam na Meridiana i ruszam do NFZ-tu na Osiedle Witosa do Katowic dostarczyć jedno pisemko.
Mając trochę zapasu czasu udaję się tam przez Będzin, Czeladź, Siemianowice i Park Śląski. Jeszcze przed placem Alfreda mijam się z Ryśkiem, który śmigał do pracy.
Dostarczam przesyłkę i kręcę do Decathlonu na Gliwickiej w poszukiwaniu rękawiczek. Tego co chcę nie widzę, a za to zakupuję na testy ręcznik z mikrofibry.
Dalej już mi się szukać nie chciało po innych sklepach to udałem się do Rawy na kawkę i lekki popas frytkowo-hotdogowy z IKEI.
Posilony udaję się na Mysłowice, skąd zjazd do Sosnowca i przez Niwkę i Dańdówkę kieruję się na kwadrat.
Mimo słońca dość chłodno było, miejscami wiatr dawał się we znaki.
Mając trochę zapasu czasu udaję się tam przez Będzin, Czeladź, Siemianowice i Park Śląski. Jeszcze przed placem Alfreda mijam się z Ryśkiem, który śmigał do pracy.
Dostarczam przesyłkę i kręcę do Decathlonu na Gliwickiej w poszukiwaniu rękawiczek. Tego co chcę nie widzę, a za to zakupuję na testy ręcznik z mikrofibry.
Dalej już mi się szukać nie chciało po innych sklepach to udałem się do Rawy na kawkę i lekki popas frytkowo-hotdogowy z IKEI.
Posilony udaję się na Mysłowice, skąd zjazd do Sosnowca i przez Niwkę i Dańdówkę kieruję się na kwadrat.
Mimo słońca dość chłodno było, miejscami wiatr dawał się we znaki.