DPD - czas na serwis napędu

Poniedziałek, 14 marca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Poniedziałek, dzień targowy, pora wstawać i do pracy się zbierać. Skończyło się zastępstwo na salonach i dzisiejszy kierunek jazdy to Morawa.

Od rana budzi mnie "wiosenne" słoneczko. Co za tym idzie może być na dworze nieco chłodniej. Śniadanko, wybija 8:30 pora się zbierać.

Początek jazdy zaczął się nawet bez ekscesów. Praktycznie do ślimaka szło całkiem całkiem. Dopiero od świateł przy estakadzie czuję, że łańcuch coś mi dziwnie pracuje. Docieram pod dworzec i nagle nie mogę przekręcić korbą. Zjazd awaryjny, spoglądam co się dzieje, a tu fragment zaciął się na korbie, a inna część łańcucha zblokowała się w wózku tylnej przerzutki. Powoli, by nie zerwać łańcucha po 10 minutach udaje mi się usterkę usunąć i mogłem dalej jazdę kontynuować. Spokojnie ruszam spod dworca i kolejny bulwers. Mijam zatoczkę przystankową, spoglądam przez lewe ramie - dostrzegam osobówkę na lewym pasie i w tym samym momencie zaczyna się wpychać na prawym pasie osobowy ambulans. Co jak co, ale żeby służba zdrowia nie wiedziała jaki zachować odstęp od rowerzysty. Zdecydowanie za blisko mnie wyprzedza i zmuszają mnie do zjazdu bliżej krawężnika. 

Całe szczęście doświadczenie robi swoje i udaje mi się wyjść bez szwanku.
Dalsza jazda już bez przygód.

Po pracy spokojnym tempem wracam do domu przez Pogoń i Środulę. Na przejeździe przy Chemicznej rekord stania. 10 minut i 5 ciapągów. Dojeżdżając do szlabanu leci towarowy, potem IC, zaraz za nim Pierdolino. Już myślę ruszamy, a tu szlaban nadal w dole. Na deser KŚ i jeszcze sama lokomotywa spalinowa pędząca po skład. 

Powoli, trzeba się zabrać, za doprowadzenie Meridiana do pełnej sprawności.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enera

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]