DPD
Piątek, 11 marca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Poranek taki nijaki, jak i chęć do wstawania. Dobrze, że dopiero na 10:00 i można nieco nagiąć czas gnicia w wyrku.
Upgrade popasowy zrobiony, to i na zakupy nie muszę dodawać czasu. Sprawia to, że wyjazd na Roździeń następuje dopiero 9:30. Spokojnym tempem, lecz na bieżąco kontrolując czas śmigam na salon. Drogi wilgotne, ale woda spod kół nie wylatuje to jedzie się dość komfortowo. Mała modyfikacja trasy. Unikam przejazdu koło dworca i na wysokości Parku Sieleckiego odbijam na Żeromskiego, następnie przecinam Roweckiego, skręcam w Mireckiego i przez Stadionem lekkoatletycznym skręcam w Moniuszki wyskakując przy wiadukcie nad DK 86. Zjazd z wiaduktu i kawałek tnę "ekspresówką" pod galerię.
Na koniec dniówki dostaję info, że po weekendzie koniec zastępowania na salonie i wracam na magazyn. Wybija 19:00, przebiera i pora ruszać w stronę domu.
Wieczór się jednak wydłużył, nim trafiłem do domu zawitałem do Krzyśka, by ustalić ostanie szczegóły co do wyglądu koszulek. Od słowa do słowa, jeszcze do tego puściliśmy sobie mecz Arki z Zagłębiem i nim się zorientowałem godzina policyjna wybiła.
Herbatka dopita, zawijam kiecę i śmigam na kwadrat.
Upgrade popasowy zrobiony, to i na zakupy nie muszę dodawać czasu. Sprawia to, że wyjazd na Roździeń następuje dopiero 9:30. Spokojnym tempem, lecz na bieżąco kontrolując czas śmigam na salon. Drogi wilgotne, ale woda spod kół nie wylatuje to jedzie się dość komfortowo. Mała modyfikacja trasy. Unikam przejazdu koło dworca i na wysokości Parku Sieleckiego odbijam na Żeromskiego, następnie przecinam Roweckiego, skręcam w Mireckiego i przez Stadionem lekkoatletycznym skręcam w Moniuszki wyskakując przy wiadukcie nad DK 86. Zjazd z wiaduktu i kawałek tnę "ekspresówką" pod galerię.
Na koniec dniówki dostaję info, że po weekendzie koniec zastępowania na salonie i wracam na magazyn. Wybija 19:00, przebiera i pora ruszać w stronę domu.
Wieczór się jednak wydłużył, nim trafiłem do domu zawitałem do Krzyśka, by ustalić ostanie szczegóły co do wyglądu koszulek. Od słowa do słowa, jeszcze do tego puściliśmy sobie mecz Arki z Zagłębiem i nim się zorientowałem godzina policyjna wybiła.
Herbatka dopita, zawijam kiecę i śmigam na kwadrat.