DPD
Zestaw na długo. Późniejszy wyjazd sprawił, że na standard trasie do firmy mniejszy ruch więc spokojnie się przez śródmieście jechało i udało mi się dobry czas ukręcić meldując się na bazie 8:10.
Dniówka zleciała, głównie na dostawach. Wisła, Istebna, Koniaków - można było oko nacieszyć widokami.
Z firmy dziś się półgodziny wcześniej ewakuuje, by dotrzeć na powakacyjne spotkanie Regionalnej Rady Turystyki Kolarskiej.
Na ICM widniały dziś zielone kolory. Trochę się obawiałem kolejnej jazdy po deszczu, ale na szczęście padało wszędzie tam gdzie mnie nie było.
Na spotkaniu otrzymuję odznaki i zweryfikowane książeczki KOT. Poza tym podsumowanie wakacyjnych zlotów - Centralnego w Pszczynie i UECT w Żółkwi na Ukrainie oraz zaproszenia na najbliższe imprezy rowerowe organizowane przez ościenne klubu i komisje kolarskie.
Po spotkaniu czuję, że ssanie mnie dopada. Kręcę do Ikei na fastfoodowy popas, robiąc niespodziankę Martynce i jej też co nieco podrzucam do wrzucenia na ruszt.
Już mam się zbierać w dalszą drogę, a tu zaczęło padać. No moż. Całe szczęście przez zamknięciem galerii deszcz ustaje. Wsiadam na bika i w drogę. W Stalinogrodzie asfalty mokre. Po przekroczeniu Brynicy wpadam w inną strefę klimatyczną. Tu nawet nie ma śladu, żeby padało. Kieruję się na Czeladź. Zwrot na Piaski. Przelatuję przez hałdę i kieruję się bocznymi drogami na Pogoń. Przy Akademikach wpadam na ścieżkę wzdłuż Będzińskiej. Docieram pod Żyletę i kolejne miłe zaskoczenie. Ekipa Guzika przyczyniła się do mojej prośby i wreszcie uzupełniła oznaczenie ścieżki o domalowanie przejazdów dla rowerów na bocznych drogach wlotowych do Będzińskiej przecinających ścieżkę i postawienie znaków pionowych D-6b (przejazd dla rowerów i przejście dla pieszych).
Dalej Chemiczna, szczytem przez Środulę i wlot na Zagórze. Jutro wolne oby pogoda pozwoliła kilometrów zrobić trochę.
KOLEJNE "ORDERY" DO KOLEKCJI
PRZEJAZD PRZY ŻYLECIE