DPOD

Wtorek, 8 września 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Nieco dłuższa pauza od roweru skłoniła mnie do pokręcenia się nieco dłużej nie zważając na pogodę.

Szybki start, bo się oko przymknęło na godzinę i przyszło ekspresowo się do pracy szykować. Wyjazd z domu 7:40. 
Rześko decyduję się na komplet jesienny, czapeczka pod kask, pełne rękawiczki i długie spodnie.
Na bazę docieram prawie o czasie lecz spóźniony w dopuszczalnym przedziale kwadransa studenckiego.

Po pracy ruszam na Rawę podrzucić mojej połowicy strawę obiadową. W międzyczasie zdzwaniam się z Tomkiem, informując go, że jak będzie wracał ze Piotrowic do domu niech da znać to się z nim zabiorę.

Tak też chwilę po 16:30 Tomek melduje się pod Ikeą. Na Roździeniu paraliż wlot do Kato, na Sosnowiec i drogi boczne stoją. 
Z drobnymi problemami (slalomem i korzystając z chodników wreszcie udaje nam się dostać do drogi prowadząc na Czeladź. dalej to już jadąc za Tomkiem docieramy na Łosień. Na finiszu drobny deszczyk. Mam chwilę to zasiadam na regeneracyjną herbatkę i czas mija na wspomnieniach wypadowych. Kosmy akurat nie było, z pewnych źródeł dowiaduję się, że właśnie jest na pierwszym spotkaniu dotyczącym szkoły rowerowej. 

Drobny deszczyk się rozkręcił i jakoś nie prędko mu było przestać, a do domu trzeba wracać. Tomek przy pomocy Endo zauważa, że Monia właśnie ruszyła w kierunku domu. Podejrzewając którędy będzie wracać postawiałem wyjechać jej na przeciw.

Pora ruszać. Dość intensywnie mży. Śmigam na Tworzeń. Tam też wpadam na Kosmę. Chwilę rozmawiamy, ale aura mało sprzyjająca na na pogaduchy i więc nie moknąć więcej ruszamy w swoich kierunkach. Będąc na centrum DG deszcz już ustąpił, mimo to buty przemoczone. Zakręcam jeszcze na chwilę do rodziców skąd już prosto na kwadrat.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rzepo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]