Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
74.00 km 5.00 km teren
03:59 h 18.58 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

Azymut Wyry

Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 2

Prognozy nie sprzyjają jeździe, ale w ostatniej chwili zdecydowałem się podjąć decyzję o organizacji i udziale w wycieczce do Gostynia na inscenizację Bitwy Wyrskiej. 

Na dość późno zamieszczoną informację o wypadzie pod fontannę stawiło się 6 śmiałków z czego 4 klubowiczów i dwóch gościnnych cyklistów.

Warunki pogodowe na starcie nie najgorsze. Czekamy jeszcze na możliwych spóźnialskich i 10:30 ruszamy.
Bez zbędnego kluczenia ustawiam azymut Mikołów i w drogę.
 
Szlakiem Pogranicza na Sobieskiego i dalej na Szopki, Nikisz, lasem na D3S. A tam taśmy, pachołki, ochrona. Cóż to - nic innego jak tylko zawody biegowe. Jedziemy wzdłuż zamkniętej części rolkostrady. Za biegaczami ruszają kijkarze. Dostrzegam wśród startujących Ryśka z małżonką i Andrzeja z Mikołowa, który po niedawno przebytym udarze ma się dobrze i się nie daje.

Dalej na 3 garby przebijamy się na drugą stronę i czarnym szlakiem śmigamy na Ochojec, gdzie wpadamy na ścieżkę rowerową i zmierzamy nią na Podlesie. Dłuższy podjazd i wlatujemy do Mikołowa. Przerwa na popas na Rynku w samo południe. 
Posileni za drogą przelatujemy Wyry i wpadamy do Gostynia. Policmajstry już kierują ruchem. Wreszcie docieramy w rejon terenu inscenizacji. Mamy niecałe dwie godziny do rozpoczęcia. Jak na razie aura nam sprzyja.

Czasu mamy trochę na zwiedzenie eksponatów wystawionych przez grupy rekonstrukcyjne biorące udział w wydarzeniu. Ja z Markiem docieramy do stoiska klubu fitness z Wyr promującego się tutaj w ramach "Wyrskiego Poligonu". Za namową instruktora dosiadamy rowery spinningowe i testujemy swoje siły w ramach treningu pokazowego. Rozgrzewka i symulacja jazdy na dwa podjazdy. 45 minut wytrzymałem. Z całej piątki testującej odpadłem jako przedostatni. Potów przy tym też sporo wylałem. Ciekawe doświadczenie. Zupełnie inny wariant jazdy. Ostatnim był koleś znajomy instruktora, który jako chyba jedyny wiedział co się będzie kroiło.

Wybija 15:00 dołączam z Martyną do pozostałych i obserwujemy przebieg bitwy. Godzinę później już po wszystkim.

Opuszczamy Gostyń i kierujemy się lasem w kierunku Tychów. Jak z zegarkiem w ręku 17:00 wybiła i zaczęło padać. Raz mocnej, raz mżawkowo, ale padać. W planach miałem jechać niebieskim szlakiem i wylecieć na Paprocanach, ale z uwagi na pogarszające się warunki jadąc szlakiem, gdzie większość kolarzy docieramy do Tyskiego Żwakowa. Pora obiadu to na trasie natrafiła nam się restauracja Pod Napięciem. Fundujemy sobie Śląski Obiad i rozważamy co dalej. 

Deszcz nie ustaje zapada decyzja, że do Katowic podciągniemy Kolejami Śląskimi, a że stację mieliśmy praktycznie za płotem restauracji toteż długo się nie zastanawialiśmy co wybrać.

W Kato nadal pada ale już tylko intensywniejsza mżawka. Nie ma co jedziemy. Przebijamy się pod Spodek, skąd już ścieżką wzdłuż DTŚ lecimy na Sc. Za gwiazdami zwrot w lewo i chodnikiem jedziemy wzdłuż 86. Przerwa pod IKEą. Krzysiek sygnalizuje defekt przedniego hamulca. Awaria nie groźna przy pomocy imbusa udaje się doprowadzić do stanu używalności. Lecimy dalej. Za Nowym Roździeniem odbijamy na Borki, a tu jak nie huknie. Patrzę do tyłu, a Krzysiek znów sygnalizuje awarię. Tym razem większy psikus eksplodowała mu tylna opona. Na to nie ma rady i jak na złość cały czas siąpi deszczem.

Krzysiek by nas nie spowalniać z buta pchając rower brnął na Kresową, a reszta dalej. Na center odpada Marek, a pozostali przez Kombajnistów na Zagórze. Znów podział i tak już każdy w swoim kierunku zmierza do domu.

Gdyby nie finiszowe deszcze to dzionek zdecydowanie na pro spędzony.

PIECZĄTKI NIE BYŁO - TO KU POTWIERDZENIU FOTO

ROWERY BOJOWE

NIECO WIĘKSZY SPRZĘT

MANEWROWA ROZGRZEWKA - WYRSKI POLIGON z Klub Inception

WALKA TRWA

SAMI WYTRWALI, KTÓRZY DESZCZU SIĘ NIE BALI - CARPARK IKEA

PIERWSZA USTERKA NAPRAWIONA - PADA DESZCZ, ALE JEST WESOŁO

BUM - DRUGA USTERKA I SZYDERCZY PALUCH ZAGŁADY 

Kategoria wycieczki



Komentarze
gozdi89
| 09:09 niedziela, 24 maja 2015 | linkuj Nie do końca ale się sprawdziło.
limit
| 08:57 niedziela, 24 maja 2015 | linkuj Czyli jednak ICM-owi się sprawdziło.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ulatd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]