DPOD

Poniedziałek, 18 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria praca
Powrót z delegacyii i jak to co poniedziałek 9:00 rano i ruszam na Morawę się rozliczyć. Za oknem słońce, ale mimo to decyduję się na długi wariant odzieżowy do jazdy. W sumie była to dobra decyzja, bo cały czas jechałem pod słaby, ale jednak zimny wiatr z południa.

Po 12:00 opuszczam bazę i w drogę powrotną. Już dużo cieplej. Trasę powrotną nieco zaginam. Na początek przebijam się obok cmentarza na Szopkach, skąd terenem pomiędzy stawami Morawa i Borki śmigam na Stawiki. Następnie kawałek szlakiem TTC na Naftową i zwrot do Oddziału po dwie mapki Sosnowca. Mimo zamkniętego PTTK natrafiam na Pawła, po czym w niedługim czasie zleciało się jeszcze parę osób i skończyło się na pogawędkach trwających do 15:00.

Zasiedziałem się trochę, się żegnam i śmigam dalej. Azymut Pogoń sprawdzić czy udało się coś "Romanowi" wskórać w sprawie nieszczęsnych blachosmrodów stających na przecięciu ścieżki w rejonie Żylety. Akurat dziś, żaden blaszak nie blokował drogi, ale mimo wszystko jeszcze widocznie Magistrat nie znalazł pomysłu jak ten problem naprawić.

Jadąc dalej ścieżką turlam się do Będzina. Telefon do Limita, z opcją się zjechania gdzieś na mieście. Weryfikacja trasy i zgadujemy się nad Pogorią III. 

Trochę pogaduch różnych. Limit zmęczony, ja głodny to nie przeciągamy rozmów za długo i po przejeździe na Zieloną, każdy w swoją stronę. Adam na Psary swoimi ścieżkami, a ja na Zagórze.  

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sciao

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]