DPD
Wtorek, 7 kwietnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Znów dłuższy przestój od bika. Dziś jazda wyłącznie do pracy i z lekkim zagięciem w drodze powrotnej.
Start z domu idealnie 7:30. W miarę dobrze się kręci. Miejscami lokalnie jeszcze ścięta woda powodująca małe poślizgi.
Docieram 20 minut później na bazę. Spoglądam na licznik, a tam godzina 6:53. Co jest czyżby jakimś cudem za szybko wystartował. Niee wszystko jasne licznik nie ma automatycznej zmiany strefy czasowej i tu mi się godzina straciła.
Dniówka się nieco przeciąga i kończę dziś o 18:00. By nie wracać tak samo, azymut powrotny przebiegał, przez Stawiki, Mireckiego, Ścieżkę wzdłuż Będzińskiej, aż do granic miasta i szczytem przez osiedle Środula aż pod dom.
Start z domu idealnie 7:30. W miarę dobrze się kręci. Miejscami lokalnie jeszcze ścięta woda powodująca małe poślizgi.
Docieram 20 minut później na bazę. Spoglądam na licznik, a tam godzina 6:53. Co jest czyżby jakimś cudem za szybko wystartował. Niee wszystko jasne licznik nie ma automatycznej zmiany strefy czasowej i tu mi się godzina straciła.
Dniówka się nieco przeciąga i kończę dziś o 18:00. By nie wracać tak samo, azymut powrotny przebiegał, przez Stawiki, Mireckiego, Ścieżkę wzdłuż Będzińskiej, aż do granic miasta i szczytem przez osiedle Środula aż pod dom.