W telegraficznym skrócie: tam i nazad. A po prawdzie start w oknie startowym 7:35. Decyzja jazdy z kominem na szyi była stosowna, iż ponieważ O stopnia i chłodny wiatr mimo słońca były odczuwalne. Czas dojazdu w normie 22 minuty.
W trakcie dniówki nieoczekiwana informacja dot. zmiany bieżącego tygodnia pracy. Ciśnienie mi się podniosło bo człowiek zaplanuje co nie co, a potem musi przestawiać bo firma nie umie ułożyć stałego sensownego grafiku.
Z racji, że jutro wyjazd służbowy na tydzień do stolicy to skracam dniówkę o 3 godziny i przed 15:00 opuszczam Morawę.
Droga powrotna "ciągiem" ścieżek rowerowych zaczynając od 1 maja na wys. Sądu. Nim się wbiłem na ścieżkę to zakręcam jeszcze pod bike shopy zakupić kolejny przyrząd do zestawu naprawczego. Ścieżką na Ludwik, następnie Narutowicza, Kombajnistów, Park na Środuli i szczytem przez BMC na centrum Zagórza.
Komentarze (2)
No Apartament w centrum stolicy z panorama na okolice. Co prawda tylko w czasie delegacji, ale zawsze coś.
Cykloturysta z Sosnowca. Od najmłodszych lat zarażany Cyklozą. (w końcu mnie dopadło)
Współorganizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej i innych imprez rowerowych, były działacz w Akademickim Związku Sportowym, od 2011 Prezes Klubu Turystyki Rowerowej CYKLOZA przy sosnowieckim PTTK.
Największe dokonanie:
Wyprawa rowerowa Sosnowiec - Władysławowo - Sosnowiec (28.07-10.08.2012), 14 dni niezapomnianych wspomnień na dwóch kółkach,
nieco mniejsze dokonania:
21-24.07.2015 urlopowo Od Kielce po Lublin (Kielce, Kurozwęki, Ujazd, Sandomierz, Kazimierz Dolny, Nałęczów, Lublin)
17-23.08.2015 Rowerowy objazd dookoła Województwa Ślaskiego
11-17.07.2016 Po Kaszubskim Parku Krajobrazowym