DPD
Piątek, 20 marca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria praca
Start dziś z lekkimi oporami 7:45, jakoś nie mogłem zebrać się sensownie i w efekcie start 5 minut później niż planowo w oknie startowym.
Droga w miarę bez przygód za wyjątkiem jednej baby, która wcisnęła mi się na zwężce przy Parku Sieleckim próbując wyprzedzić nie wiadomo po co skoro przed nami i tak sznur samochodów. Ciśnienie na tyle mi się podniosło bo musiałem awaryjnie hamować i skończyło się na "delikatnym" zwróceniu uwagi.
Dniówka wydłużona o godzinę, którą to wczoraj sobie odebrałem na załatwianie prywaty i wyjazd z bazy po 17:00.
Powrót dziś spontaniczny na okrętkę przez Hubertusy, skąd wpadam na Szlak graniczny. Jakieś inwestycyje się robią bo łącznik między Ostrogórską, a Mikołajczyka z kijowym podłożem z muldami i sypkim piachem.
Ze szlaku odbijam na Wojska Polskiego w rejon budowy ronda na Niwce, skąd już prosto przez Pawiak, Dańdówkę i Pekin zmierzam do domku.
Droga w miarę bez przygód za wyjątkiem jednej baby, która wcisnęła mi się na zwężce przy Parku Sieleckim próbując wyprzedzić nie wiadomo po co skoro przed nami i tak sznur samochodów. Ciśnienie na tyle mi się podniosło bo musiałem awaryjnie hamować i skończyło się na "delikatnym" zwróceniu uwagi.
Dniówka wydłużona o godzinę, którą to wczoraj sobie odebrałem na załatwianie prywaty i wyjazd z bazy po 17:00.
Powrót dziś spontaniczny na okrętkę przez Hubertusy, skąd wpadam na Szlak graniczny. Jakieś inwestycyje się robią bo łącznik między Ostrogórską, a Mikołajczyka z kijowym podłożem z muldami i sypkim piachem.
Ze szlaku odbijam na Wojska Polskiego w rejon budowy ronda na Niwce, skąd już prosto przez Pawiak, Dańdówkę i Pekin zmierzam do domku.