Na przeciw Limitowi
Poniedziałek, 7 lipca 2014
· Komentarze(1)
Kategoria wycieczki
Na dzisiejszy poniedziałkowy dzionek zakładam trip na Węgierską Górkę odwiedzić brata na obozie, ale dziś zaplanowaną mieli jakąś wycieczkę to odpuściłem. By nie stracić dogodnego dnia do jazdy wczoraj zdzwaniam się z Limitem, że wyjadę na przeciw jak będzie wracał z Dęblina. Rano jeszcze potwierdza trasę jaką będzie jechał.
Ogarniam się pakowanie i praktycznie w samo południe przybieram kurs na Pilicę. Zapuszczam nutę i w drogę. Na Zielonej fali przecinam Dąbrowę, zwrot na Tworzeń i próba łącznościowa z Kosmą, niestety ma inne plany, mijam KOSMOdom i tnę dalej na Niegowonice, gdzie zmówiłem się z Magdą na wspólny trip. Już w duecie podjazd na Kromołowiec i heja na Ogrodzieniec.
W Ogrodzieńcu pitstop i wymiana serwisowa dętki w biku Magdy. Awaria naprawiona, nie ma co lecim dalej, Podzamcze przelatujemy i jednym haustem do Pilicy. Pani korzysta z usług fryzjerskich, a ja w między czasie relaksuję się w oczekiwaniu na Limita. Mamy jeszcze czasu, hyc po lodzie i kręcimy nad wodę, gdzie sędzamy resztę czasu w oczekiwaniu na dalekodystansowca.
Ekipa się powiększa, wszyscy w komplecie zasiadamy na Pizzę. Posileni w tył zwrot i kierunek dom.
Na rozgrzewkę podjazd potem drugi, następny w Podzamczu, nawet jakoś się je sprawnie pokonało. Następnie zjazd do Rokitna i do Łaz przejąć koleżankę Anetę. W czwórkę przez Chruszczobród i Wojkowice docieramy na P4. Na Ratanicach dołącza Patyk. Po Radlerku i przenosimy się do zółwia. Na Mariankach odbija Limit do siebie, a wesoła kompania na P3, gdzie pod molo spotykamy Domina, który potem dołącza do nas i razem na zakończenie tego upalnego dnia degustujemy trunki wznosząc toast za dzisijsego solenizanta.
Dzień spędzony odpowiednio, żeby nie pzeciągać bo jutro niektórzy jednak robią - mi akurat wolne wypadło, trochę odprowadzania i każdy w swoją stronę.
Ogarniam się pakowanie i praktycznie w samo południe przybieram kurs na Pilicę. Zapuszczam nutę i w drogę. Na Zielonej fali przecinam Dąbrowę, zwrot na Tworzeń i próba łącznościowa z Kosmą, niestety ma inne plany, mijam KOSMOdom i tnę dalej na Niegowonice, gdzie zmówiłem się z Magdą na wspólny trip. Już w duecie podjazd na Kromołowiec i heja na Ogrodzieniec.
W Ogrodzieńcu pitstop i wymiana serwisowa dętki w biku Magdy. Awaria naprawiona, nie ma co lecim dalej, Podzamcze przelatujemy i jednym haustem do Pilicy. Pani korzysta z usług fryzjerskich, a ja w między czasie relaksuję się w oczekiwaniu na Limita. Mamy jeszcze czasu, hyc po lodzie i kręcimy nad wodę, gdzie sędzamy resztę czasu w oczekiwaniu na dalekodystansowca.
Ekipa się powiększa, wszyscy w komplecie zasiadamy na Pizzę. Posileni w tył zwrot i kierunek dom.
Na rozgrzewkę podjazd potem drugi, następny w Podzamczu, nawet jakoś się je sprawnie pokonało. Następnie zjazd do Rokitna i do Łaz przejąć koleżankę Anetę. W czwórkę przez Chruszczobród i Wojkowice docieramy na P4. Na Ratanicach dołącza Patyk. Po Radlerku i przenosimy się do zółwia. Na Mariankach odbija Limit do siebie, a wesoła kompania na P3, gdzie pod molo spotykamy Domina, który potem dołącza do nas i razem na zakończenie tego upalnego dnia degustujemy trunki wznosząc toast za dzisijsego solenizanta.
Dzień spędzony odpowiednio, żeby nie pzeciągać bo jutro niektórzy jednak robią - mi akurat wolne wypadło, trochę odprowadzania i każdy w swoją stronę.