Wieczorno - nocna pętelka 100% asfalt
Piątek, 23 maja 2014
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Dzień zaczęty dość wczas bo już 3:50 byłem na nogach. Po wolnym dziś dniówka na dostawach o 5:00 wyjazd - kierunek Lublin, Sandomierz, Kraków i baza.
Generalnie zakładałem, że uda nam się zmieścić w granicach czasowych ale jednak warunki na drodze i objazdy w miastach sprawiły, że jednak plany związane z udziałem w Alejkacie spaliły na manowce.
Po powrocie wrzucam w siebie późny obiad i o 20:00 ruszam pokręcić trochę po okolicy.
Standard do DG zobaczyć, czy już się kurierskie ściganie skończyło, a rydz jeszcze kogoś spotkam. Akurat docieram na podliczanie punktacji. Ze znajomków Tomek z Monią, Doms i Olga. Dłuższa chwila schodzi na rozmowach około rowerowych. Wreszcie werdykt i rozdanie medali. Po całej ceremonii brać rowerowa szykuje się do wymarszu. Z racji, że dziś nic nie ukręcone postanawiam odprowadzić "Kosmicznych" na Łosień. Do dworca w Gołonogu towarzyszy nam jeszcze Damian, który odbił na P3 i jeszcze dwójka mniej mi znanych cyklistów - uczestników dzisiejszego ścigania. Od Gołonoga już w trójkę zmierzamy na Hutę, skąd ul. Tworzeń przebijamy się na Łosień. Na rondzie opodal bazy Kosmy się żegnamy i samotnie zapętlam trasę kierując się wojewódzką 790 do Strzemieszyc. Łańcuch coraz bardziej zaczyna śpiewać ale jest długa prosta i asfalt już w miarę wylany to bujam już prosto na Staszica i wylatuję przy halach EXPO. Zwrot o 90 stopni i prosto na kwaterę.
W weekend mały przestój regeneracyjny spowodowany wyjazdem dwudniowym..
Generalnie zakładałem, że uda nam się zmieścić w granicach czasowych ale jednak warunki na drodze i objazdy w miastach sprawiły, że jednak plany związane z udziałem w Alejkacie spaliły na manowce.
Po powrocie wrzucam w siebie późny obiad i o 20:00 ruszam pokręcić trochę po okolicy.
Standard do DG zobaczyć, czy już się kurierskie ściganie skończyło, a rydz jeszcze kogoś spotkam. Akurat docieram na podliczanie punktacji. Ze znajomków Tomek z Monią, Doms i Olga. Dłuższa chwila schodzi na rozmowach około rowerowych. Wreszcie werdykt i rozdanie medali. Po całej ceremonii brać rowerowa szykuje się do wymarszu. Z racji, że dziś nic nie ukręcone postanawiam odprowadzić "Kosmicznych" na Łosień. Do dworca w Gołonogu towarzyszy nam jeszcze Damian, który odbił na P3 i jeszcze dwójka mniej mi znanych cyklistów - uczestników dzisiejszego ścigania. Od Gołonoga już w trójkę zmierzamy na Hutę, skąd ul. Tworzeń przebijamy się na Łosień. Na rondzie opodal bazy Kosmy się żegnamy i samotnie zapętlam trasę kierując się wojewódzką 790 do Strzemieszyc. Łańcuch coraz bardziej zaczyna śpiewać ale jest długa prosta i asfalt już w miarę wylany to bujam już prosto na Staszica i wylatuję przy halach EXPO. Zwrot o 90 stopni i prosto na kwaterę.
W weekend mały przestój regeneracyjny spowodowany wyjazdem dwudniowym..