Miało być fajnie, a wyszło lokalnie
Wtorek, 6 maja 2014
· Komentarze(0)
Kategoria rekreacja
Pogoda super do jazdy jak już się w wyrka wygrzebałem Celcjusz w granicach + 15. Chodziła mi po głowie samotna pętla na Zawiercie, Porębę Siewierz i powrót, ale jakoś plany trzeba było zmienić. Generalnie dzień spędzony na telefonie i porządkach.
Wieczorem się wreszcie obrabiam telefon do Patyka czy idzie coś pokręcić po okolicy. A z jazdy na rowerze wyszedł trip na Kazimierz do Parku skąd razem udaliśmy się na grilla do wspólnych znajomych. Ciemność nastała temperatura znacznie w dół towarzystwo zmotoryzowane, a my powrót na bikach. Kilometraż mały to ruszam w ciemnościach przy świetle rowerowych lamp na kazimierską zimnicę odprowadzić Marcina, chwilę gadamy jeszcze na działce i rozjazd każdy w swoją stronę.
Jutro kolejny objazd trasy szlaku czarnego morza.
Wieczorem się wreszcie obrabiam telefon do Patyka czy idzie coś pokręcić po okolicy. A z jazdy na rowerze wyszedł trip na Kazimierz do Parku skąd razem udaliśmy się na grilla do wspólnych znajomych. Ciemność nastała temperatura znacznie w dół towarzystwo zmotoryzowane, a my powrót na bikach. Kilometraż mały to ruszam w ciemnościach przy świetle rowerowych lamp na kazimierską zimnicę odprowadzić Marcina, chwilę gadamy jeszcze na działce i rozjazd każdy w swoją stronę.
Jutro kolejny objazd trasy szlaku czarnego morza.