Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
20.00 km 4.00 km teren
01:09 h 17.39 km/h:
Maks. pr.:40.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DPD z deszczem w tle

Poniedziałek, 14 kwietnia 2014 · dodano: 14.04.2014 | Komentarze 0

Znów dłuższa przerwa w jeździe ale jak już się nadarza okazja to nawet deszczowa pogoda mnie nie zniechęca do ukręcenia trochę kilometrów. W sumie może i by się okazja znalazła bo robota na targach w Sosnowcu i w Bielsku, ale doszły inne zajęcia więc trzeba było przyjemności odstawić na dalszą kolej.

Wczorajsza analiza słupków ICM nie wróżyła ładnej pogody ale jak rano wyjrzałem za okno wcale nie było tak źle. Spoglądam jeszcze raz na wykresy rozważając czy do bazy jechać busem czy mimo wszystko odpalić meridiana. Nim się zapakowałem to siąpiło ale jak już dwa koła wystawiłem na światło dzienne deszczyk ustał i śmiało mogłem ciągnąć do pracy. Wyjazd o 8:30 i dość spokojna jazda w granicach 20 km/h. Na bazę docieram półgodziny później Po czym jak w zegarku zaczęło padać i dojazd wyszedł mi na sucho.

Do 13:00 praktycznie na zmianę deszcz, słońce, wiatr, deszcz. Trzeba było się dobrze znów wstrzelić by w drodze powrotnej również za bardzo się nie upodlić. Wreszcie słońce na dłużej się pokazało to się przebieram i o 13:30 zawijam w drogę powrotną. Od samego początku znalazł się króliczek za którym pognałem aż do Sielca. Potem drogi się rozeszły i już samotnie pod dom. Ledwo zaparkowałem bika na klatce a tu z nieba ulewa, burza z gradem wielkości wisienek. Ja to chyba w czepku urodzony. Po południu już brak inwencji do kręcenia bo aura niepewna, a i w domu trochę trzeba pomieszkać.

Kategoria praca



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ciame
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]