Marcowe spotkanie klubowe
Koło 14:00 tel. od Rysia co to mam w planach i co najważniejsze czy jestem na kwaterunku by gdzieś się pokręcić po okolicy. Ale że dziś trzeciowtorkowe spotkanie klubowe to zaproponowałem co by zakręcił do mnie i ruszymy okrężną drogą na Dęblińską. Korelacja z Limitem i kwadrans po 15:00 zjeżdżamy się na Orionie.
Tempem emeryckim 15 do 20 km/h na ekstremalnych przełożeniach prowadzę chłopaków przez Kukułek, Narutowicza w okolice Szpitala nr 1 gdzie to Limit poszukiwał do sfocenia obiekt budowlany w postaci przedszkola.
Obiekt namierzony - udokumentowany na fotonośniku więc już prosto blokowiskami przedzieramy się pod fontannę. Zapas czasu spożytkowaliśmy na rozmowach różnych, pora zebrania się zbliża to wciągamy się na piętro i czekamy na resztę klubowiczów.
Finansiera, wypady bliższe i dalsze oraz rozmowy różne tak to zlatuje do 18:00. Pozbierawszy się na samym końcu zostałem z Limitem i Adim. Noc jeszcze młoda to pomimo totalnie zjaranego napędu decyduję się na mały objazd i z Adim eskortujemy Limita do Czeladzi.
Nim się żegnamy mały serwis uliczny w postaci regulacji przedniego hamulca Limita, uciekają minuty ale wreszcie defekt udaje się naprawić, się rozchodzimy Limit przed siebie, a my nawijka na Pogoń. Przy Akademikach Adi zbija do siebie, a Ja na Chemiczną i bokami przez Środulę i Małe Zagórze już swoim tempem kręcę na kwaterunek.
Jutro może jeszcze się coś dobije, a w czwartek kurs na Kalisz, tam mnie szukać do Niedzieli.