Z rana do wieczora
Wczorajszy dzień pozostał na totalny chillout, a dziś od 7:00 dosiadam Meridiana i tatą podążam jeszcze w ciemnościach i mgłach do ZUS-u (Zakładu Uzdrawiania Społeczeństwa). Trochę na komisji schodzi i dopiero przed 9:00 opuszczamy zielony budynek i powrót na Zagórze. Już widniej ale nadal mgliście.
Długo w domku nie przesiaduję futrunek śniadaniowy i w południe ruszam już samemu pozałatwiać to i owo.
Na początek standardową traską na firmę rozliczyć moją zmianę. Formalności załatwione. Zagrzawszy się trochę znów dalej puki jeszzcze słońce świeci. Kierunek centrum Kato. Dokładnie po kolei na kolej dowiedzieć się czy po zmianie rozkładów IRb nadal będzie kursował i czy godziny się nie pozmieniały, potem na PKS-a zabukować bilety na Polskiego Busa (alternatywy dla IRb). W sumie analizując czas dojazdu tyle samo zajmuje ale z racji wcześniejszej rezerwacji udało się po tańszych kosztach zakupić. W PKP jeszcze tego nie mają kup wcześniej a zapłacisz mniej.
W drodze powrotnej na Sc zakręcam jeszcze pod Koodzę - a tu Decathlon easy.
W Sosnowcu jeszcze drobnicę pozaławiać na uliczkach w centrum i wizyta w Oddziale. Jutro rowerowe Mikołajki a co dalej się zobaczy/