Objazdowo przed wyjazdowo
Czwartek, 7 listopada 2013
· Komentarze(0)
Jakieś światełko w tunelu pochmurnego dnia.
Robota w weekend wypada to dziś znów wolne. Za dnia zbieram dwukołowca (znaczy się jeszcze nie bike) tzn. wózek i ruszam do skupu ze skarbami wtórnymi jakie mi zalegały w piwnicy. Potem kwiatów przesadzanie futrunek obiadowy i po 15:00 na dworze sucho wsiadam już na bika i ruszam pokręcić trochę po okolicy przed 4 dniową przerwą delegacyjną. Jak coś szukać mnie w Łodzi :D.
Na początek do PTTK wrzucić kolejną dawkę ogłoszeń na serwer po drodze właściwie jeszcze na Zagórzu wpadam na Szwedzkiego, a dokładnie wylatując z kładki łączącej Mec z BMC zmierzałem Bora-Komorowskiego w kierunku Parku na Środuli.
Jak skończyłem robotę na PC-cie na dworze już zapadł zmrok. Plus, że nie pada więc objazd.
Z Oddziału na Kilińskiego i dalej pod Akademiki. Stamtąd wbijam się na ścieżynkę rowerową i nią to docieram pod zamek. Miały być wały ale uważając, że może być breja to tnę asfaltem na Łagiszę i dalej do Sarnowa. Nawrót na Preczów, P4 asfaltem do Piekła i przebijam się na Bieżnię P3. Cichociemnych krążowników praktycznie nie ma. Może paru w okolicy Mola i jeden biker z którym się minąłem. Jakoś nie chciało mi się toczyć jeszcze jednego to zawijam pod UM w DG stamtąd pod targ przez bloki do Parku Hallera. Trochę krążenia po alejkach i nawijka z powrotem na Zagórze.
Plany były niecne na weekend ale obowiązki wzywają więc na 4 dni urlop od bika. Może pod koniec miesiąca będzie lepsza aura by do 9k km dociagnąć.
Robota w weekend wypada to dziś znów wolne. Za dnia zbieram dwukołowca (znaczy się jeszcze nie bike) tzn. wózek i ruszam do skupu ze skarbami wtórnymi jakie mi zalegały w piwnicy. Potem kwiatów przesadzanie futrunek obiadowy i po 15:00 na dworze sucho wsiadam już na bika i ruszam pokręcić trochę po okolicy przed 4 dniową przerwą delegacyjną. Jak coś szukać mnie w Łodzi :D.
Na początek do PTTK wrzucić kolejną dawkę ogłoszeń na serwer po drodze właściwie jeszcze na Zagórzu wpadam na Szwedzkiego, a dokładnie wylatując z kładki łączącej Mec z BMC zmierzałem Bora-Komorowskiego w kierunku Parku na Środuli.
Jak skończyłem robotę na PC-cie na dworze już zapadł zmrok. Plus, że nie pada więc objazd.
Z Oddziału na Kilińskiego i dalej pod Akademiki. Stamtąd wbijam się na ścieżynkę rowerową i nią to docieram pod zamek. Miały być wały ale uważając, że może być breja to tnę asfaltem na Łagiszę i dalej do Sarnowa. Nawrót na Preczów, P4 asfaltem do Piekła i przebijam się na Bieżnię P3. Cichociemnych krążowników praktycznie nie ma. Może paru w okolicy Mola i jeden biker z którym się minąłem. Jakoś nie chciało mi się toczyć jeszcze jednego to zawijam pod UM w DG stamtąd pod targ przez bloki do Parku Hallera. Trochę krążenia po alejkach i nawijka z powrotem na Zagórze.
Plany były niecne na weekend ale obowiązki wzywają więc na 4 dni urlop od bika. Może pod koniec miesiąca będzie lepsza aura by do 9k km dociagnąć.