Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gozdi89 z miasteczka Sosnowiec. Mam przejechane 96337.00 kilometrów w tym 8986.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Roczne osiągi:

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Znajomi - Pozytywnie zakręceni

Czym się zajmuję:

dodatkowo:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gozdi89.bikestats.pl

Archiwum bloga czyli Co?, Gdzie?, Z kim? i Kiedy?

Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
00:26 h 23.08 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Meridian

DP - spotkanie bliskiego stopnia z asfaltem.

Środa, 18 września 2013 · dodano: 18.09.2013 | Komentarze 1

Ah co za tydzień raz słońce raz deszcz. Dziś słonecznie więc rowerkiem do roboty.
Wyjazd w oknie czasowym i już 7:35 byłem na światłach przy Makro. Pierwsze kilometry pokonuje się sprawnie trochę chłodno. Szwankujący licznik się unormował i można było kontrolować prędkość.

Nie wiem co to dziś jest, że taki ruch na 3 Maja o tej porze. Na pas zamknięty dla ruchu nie miałem się co pakować bo co chwilę jak nie koparka to żwir, nowe podkłady pod tory więc jadę zatłoczonym prawym pasem w kierunku centrum. Podczepiam się za pracowniczym busem i tnę ok 45km/h nie biorąc poprawki że asfalt jest jeszcze mokry i w przypadku nagłego hamowania może być problem. Tak też się stało. Bus redukcja prędkości, a ja na nieszczęście po hamulcach tylne koło zaczyna mi tańcować i czuję że chyba szybko się nie zatrzymam. W prawo nie ucieknę, przede mną bus z paką jedynie by się ratować zostało uciec na zamknięty lewy pas. Lecz nie mogłem już uciec i przy pomocy pachołka momentalnie się zatrzymuję przy okazji lecąc na ziemię. Dziś się kask przydał. Bo słyszałem jak obtarłem o drogę. Całe szczęście upadek w miarę kontrolowany i skończyło się na lekkiej zdartej polichromii przy łokciu, naciągniętym nadgarstku i doszczętnie zniszczonym liczniku.

Po oględzinach roweru i cała. Nie pozostało mi nic innego jak zebrać się w dalszą drogę do roboty.

Dziś znów dłużej w robocie z powodu dostawy więc by nie wracać na firmę rower na pakę i po dostawie do domku.
Kategoria 3 napęd, praca



Komentarze
limit
| 09:29 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Dobrze, że tylko takie straty jak licznik i otarcia. Jakbyś tak w autobus przydzwonił nawet przy 20km/h to by się tak dobrze mogło nie skończyć. Przy 45km/h to już w ogóle kanał.
Niestety chyba przyjdzie się przyzwyczaić do innego trybu jazdy. Dziś mi ładnie kółka tańcowały jak przez Zieloną jechałem. Mokro, liście, miejscami rozmiękły grunt. Już się nie da tak szarżować. Zwłaszcza z sakwą - za ciężki zadek.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zensp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]